Konto oszczędnościowe łączy najlepsze cechy lokaty (oprocentowanie) i rachunku bieżącego (dostępność środków). To znaczy z tym najlepszym oprocentowaniem to już przeszłość. Bo i oprocentowanie lokat jest na niskim poziomie. Ale grudzień przyniósł dwie lokaty bijące odsetkami pozostałe: 2,9 i 2,5 proc. w Idea Banku. Tymczasem najwyższe oprocentowania oferują na kontach oszczędnościowych Getin Bank (na 12 miesięcy), Credit Agricole i mBank (oba na trzy miesiące) - 2 proc. I to dla niskich kwot - najwięcej, do 20 tys. zł, w CA. A podstawowym problemem oszczędzających jest oprocentowanie nadwyżki ponad promocyjny limit, czyli oprocentowanie standardowe. Ono oscyluje w pobliżu stopy referencyjnej NBP - co referencją nie jest: ta bowiem wynosi 0,1 proc. Ale to klasyczny problem z promocjami – w przypadku lokat odnowienie następuje również z oprocentowaniem standardowym, znacząco niższym od promocyjnego.
Prekursorem był ING Bank Śląski z Otwartym Kontem Oszczędnościowym. Do banków zaczęło trafiać więcej pieniędzy klientów indywidualnych, którzy często rezygnowali z zakładania lokaty, zwłaszcza długoterminowej, obawiając się utraty odsetek w razie konieczności wycofania pieniędzy przed terminem. Było to dodatkowo częściowe chociaż rozwiązanie problemu braku długoterminowych pasywów do finansowania kredytów. Takimi pasywami stały się bezterminowe konta oszczędnościowe. Deponentom często bowiem wystarcza świadomość możliwości wypłacenia pieniędzy w dowolnym momencie – i z niej nie korzystają. Posiadacz takiego konta wypłaca tylko wtedy, kiedy jest to rzeczywiście niezbędne, a częściej dopłaca i trzyma pieniądze na koncie. Nic zatem dziwnego, że banki traktują konta jak lokaty terminowe - w przeciwieństwie do NBP, który zalicza je do depozytów bieżących. Niestety, instytucje finansowe nie podają, jaka jest wartość zgromadzonych na kontach oszczędnościowych pieniędzy.