WIG20 od szczytu na 2600 pkt pod koniec maja br. spadł niemal do 2380 pkt, czyli do szczytu z końca grudnia 2023 r. Co ciekawe, na razie obowiązuje na rynku narracja, że cofnięcie o 8 proc. to tylko korekta w trendzie wzrostowym. Część uczestników rynku akcentuje, że wsparcie na 2400 pkt ma znaczenie psychologiczne, choć z punktu widzenia analizy technicznej kluczowy jest również szczyt z końca grudnia ub.r. na 2380 pkt. Pokonanie powyższych poziomów rodzi ryzyko wzrostu dyskomfortu strony popytowej i rozważania, czy jednak nie mamy zmiany schematu postępowania na rynku. Nadmienię, że również na WIG-banki testowany jest kluczowy poziom 12 500 pkt, którego pokonanie otwierałoby przestrzeń do rozwinięcia korekty do 11 600 pkt.
Co istotniejsze, zmienia się globalna narracja i widoczna jest postępująca awersja do ryzyka, w sloganie rynku kapitałowego nazywana risk-off. Spadek rentowności amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych, czyli wzrost ich cen, umocnienie USD sygnalizują poszukiwanie bezpieczeństwa. Z drugiej strony słabsze euro i obawy o konsekwencje wyborów do Parlamentu Europejskiego i przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji oraz postępujące schłodzenie na niemieckim DAX sygnalizują realizację zysków i awersję do ryzyka. Wyzwaniem dla argumentacji o postępującej awersji do ryzyka są rekordy na amerykańskich indeksach S&P 500 i NASDAQ, choć w mojej opinii najmocniejsze indeksy jako ostatnie będą słabły. Ponadto warto dodać, że hossa w USA napędzana jest przez kilka spółek technologicznych kosztem przytłaczającej większości spółek z S&P 500. Przykładowo indeks spółek przemysłowych DJIA w relacji do S&P 500 jest na najniższym poziomie od 1985 r. Zgadzam się, że struktura gospodarki zmienia się i innowacje cyfrowe dużo szybciej można zaimplementować lub zmonetyzować niż innowacje w przemyśle, jednakże słabość przemysłu wraz z negatywnie zaskakującym w tym tygodniu rynkiem pracy w USA zdaje się uwiarygodniać zmianę percepcji inwestorów czy zmianę natury rynku. Jeżeli obserwacje z rynku kapitałowego będą miały potwierdzenie na rynku obligacji – poprzez wzrost spreadów kredytowych – oraz danych makroekonoemicznych z USA, to rosłoby ryzyko większego cofnięcia na rynku kapitałowym. Przewagą WIG20 może być to, że wcześniej zaczął wykazywać oznaki słabości, więc też może wcześniej osiągnąć punkt przegięcia i rozpocząć korektę spadków zbliżających się do 10 proc. Z tej perspektywy przyszłotygodniowe rozliczenie czerwcowych kontraktów terminowych zapowiada się nad wyraz interesująco przed rozpoczęciem sezonu wakacyjnego.