Rosnąca inflacja, a także wskaźnik PCE nie są argumentami za zmianą retoryki przez Fed na bardziej gołębią. Środowe posiedzenie FOMC, komitetu Rezerwy Federalnej decydującego o polityce monetarnej, powinno przynieść kontynuację dotychczasowej polityki utrzymywania wyższych stóp procentowych przez dłuższy czas. Rynkowe oczekiwania wskazują, że w tym roku dojdzie już do jednej lub maksymalnie dwóch obniżek kosztu pieniądza. Kontrakty terminowe powoli przesuwają moment rozpoczęcia cięć na listopad. Jeszcze tydzień temu prawdopodobieństwo obniżki we wrześniu sięgało 90 proc. Obecnie oscyluje poniżej 75 proc.
Taka polityka pieniężna ciąży obligacjom skarbowym. Rentowność amerykańskich dziesięciolatek dotknęła w ubiegłym tygodniu poziomu 4,7 proc. Z kolei dochodowość dwuletnich papierów znów zbliżyła się do 5 proc. i była najwyższa od połowy listopada.
W takim otoczeniu rosną także rentowności obligacji skarbowych na całym świecie. Niemieckie papiery dziesięcioletnie były notowane nawet blisko 2,64 proc., a włoskie powyżej 4,05 proc.
Spadek apetytu na ryzyko dotknął także krajowego rynku długu. Rentowność polskich dziesięciolatek znów znalazła się powyżej 5,8 proc. Z kolei dochodowość czeskich papierów dziesięcioletnich skoczyła do 4,3 proc., a węgierskich powyżej 7,05 proc.
Mniej gołębia retoryka banku centralnego w USA wspiera z kolei amerykańskiego dolara. Spośród walut krajów rozwiniętych w kwietniu tylko australijski dolar zdołał się umocnić o 0,55 proc. Największa deprecjacja dotknęła japońskiego jena, który stracił prawie 3 proc. do dolara. Kurs USD/JPY jest najwyżej od 1990 r. W poniedziałek rano dotknął nawet pułapu 160 jenów za dolara.