Miniony rok można w skrócie podsumować jako niemalże lustrzane odbicie trudnego 2022 roku. Wyniki spółek ogólnie aż tak bardzo się nie zmieniały i pozostawały na wysokich poziomach osiągniętych jeszcze w 2021 roku. Poprawiły się jednak wyceny, które rosły w ślad za poprawą sentymentu i nadzieją na „pivot” Fedu. Rok wcześniej wyceny z kolei spadały, głównie z uwagi na rosnący koszt pieniądza będący konsekwencją wzrostu inflacji. Zresztą to inflacja była głównym motorniczym zmian w obu latach, ale działała w różnych kierunkach.

Patrząc pobieżnie, wydawać się może, że nowym trendem minionego roku był szał wokół AI, który podniósł wyceny, ale też wyniki spółek technologicznych. Nie do końca jest to jednak prawda, gdyż spółki technologiczne (także akcje Nvidii) dobrze zachowują się już od ponad dekady. Zwyżki z roku ubiegłego były więc de facto kontynuacją długoterminowego trendu po przerwie z roku 2022.

Ubiegły rok przyniósł jednak pewne nowości. Jedną z nich jest fakt, że zwyżki indeksów były dość demokratyczne i objęły większość istotnych giełd. Wyjątkiem od tej reguły był parkiet chiński, który trapiony jest swoimi indywidualnymi problemami. Z jednej strony może rodzić to ciekawe okazje na nowy rok, ale z drugiej każe zadać sobie ważne pytania, gdzie widzimy tamtejszy rynek w dłuższej perspektywie w obliczu raczej pogłębiających się podziałów na arenie międzynarodowej.

Jeszcze do niedawna dość podobne dylematy były udziałem inwestorów zaangażowanych na rodzimym rynku. Atak Rosji na Ukrainę odbił się szerokim echem i spowodował dalszy wzrost premii za ryzyko posiadania polskich aktywów. Dalszy, gdyż już przed atakiem ta premia była wysoka i pozostawała w trendzie rosnącym praktycznie od momentu „zmian” w funkcjonowaniu OFE. W 2022 roku ta premia była bardzo duża, a więc wyceny spadły do bardzo niskich poziomów. W ubiegłym roku zaczęła się ona zmniejszać, co uwolniło potencjał tkwiący w rodzimych aktywach. Najpierw obniżeniu uległy premie wojenna i płynności. Pierwsza z uwagi na brak rozlania się wojny w Ukrainie na cały region. Druga z uwagi na rosnącą rolę funduszy PPK. Jesienią zaczęła się zmniejszać także premia polityczna, co było ostatnią cegiełką przekonującą kapitał zagraniczny, że może warto po latach przerwy ponownie zainteresować się Polską. Zresztą ten trend nowego zainteresowania się różnymi krajami jest dość powszechny. Dotknął przykładowo także Japonii czy krajów Ameryki Łacińskiej. Podobne trendy widać także w przypadku sektorów. Dopiero po wielu latach przerwy inwestorzy zaczęli dostrzegać potencjał tkwiący w branży finansowej i to pomimo kryzysu amerykańskich banków regionalnych na początku ubiegłego roku.

Rok kończyliśmy w niemalże szampańskich nastrojach, gdyż inwestorzy niejako w prezencie pod choinkę doczekali się gołębiego zwrotu głównego banku centralnego. Był to także symboliczny moment, gdyż w jego okolicach trendy cen wielu aktywów osiągnęły swoje lokalne maksimum. Przełom roku przyniósł więc schłodzenie nastrojów, które jednak na chwilę obecną należy rozpatrywać jako zasłużoną korektę.