Najistotniejsze wydarzenia przyszłego tygodnia to posiedzenia najważniejszych banków centralnych. W środę obradować będzie Rezerwa Federalna, a dzień później swoją decyzję zakomunikuje Europejski Bank Centralny. Podwyżki kosztu finansowania o 25 pkt baz. w przypadku każdej instytucji są niemal pewne. Inwestorzy liczą jednak na mniej jastrzębią retorykę w obliczu napływających danych ze strefy realnej.

Inflacja za oceanem się obniżyła w czerwcu do 3 proc. i jest na najniższym poziomie od lutego 2021 roku. Z kolei wskaźnik inflacji bazowej spadł do 4,8 proc. Najnowsze odczyty deflatorów PCE poznamy dopiero pod koniec następnego tygodnia. Uwaga inwestorów skupi się na wystąpieniu przewodniczącego Jerome’a Powella po posiedzeniu FOMC. Rynki oczekują, że najbliższa podwyżka stóp procentowych będzie ostatnią w tym cyklu.

Amerykańska gospodarka doświadczy najpewniej miękkiego lądowania, inflacja jest coraz bliżej celu, a rynek pracy pozostaje dość odporny. Ryzyko recesji analitycy ankietowani przez Bloomberga szacują na 65 proc. Czy więc dotychczasowe zacieśnienie polityki monetarnej jest wystarczające? Inwestorzy będą szukać odpowiedzi m.in. na to pytanie. Ważną kwestią jest też to, jak bardzo członkowie Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku są zdeterminowani w sprowadzaniu inflacji za oceanem do poziomu 2 proc. Uczestnicy rynku liczyliby na rychłe rozpoczęcie luzowania monetarnego, najlepiej jeszcze w tym roku, mimo komunikacji ze strony Rezerwy Federalnej o konieczności utrzymywania kosztu pieniądza na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas.

Równie ciekawa będzie konferencja po czwartkowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Inflacja HICP w strefie euro w czerwcu spadła do 5,5 proc. z 6,1 proc. miesiąc wcześniej. Ostatni raz presja cenowa była poniżej 6 proc. w lutym 2022 roku. Z kolei inflacja bazowa wzrosła do 5,5 proc. Ścieżka powrotu do celu inflacyjnego jest więc dużo dłuższa w Europie niż za Atlantykiem. Zgodnie z szacunkami ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga wskaźnik cen konsumpcyjnych, jak i inflacja bazowa zejdą w strefie euro poniżej 2,5 proc. dopiero w drugiej połowie 2024 roku. Czy w tej sytuacji potrzebne są kolejne podwyżki?

Wydźwięk konferencji po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego będzie więc kluczowy. Decydenci prawdopodobnie będą chcieli, aby wynik następnego spotkania we wrześniu na razie pozostał otwarty. Kolejny ruch będzie uzależniony od napływających danych z gospodarek strefy euro. Stąd ważnym zadaniem dla członków Rady Prezesów EBC może być uniknięcie silnych sygnałów o kolejnej podwyżce lub pauzie w obecnym cyklu.