Nasz strach wciąż pogłębia pandemia, ale i inflacja oraz obawy o zbyt agresywne działania banków centralnych, ceny surowców energetycznych i ostatnio eskalacja napięcia ze strony Rosji. Kiedy na giełdzie pojawiają się niestabilność i strach, instynkt podpowiada nam zabezpieczenie inwestycji. Kiedy rośnie zmienność, instynkt podpowiada nam ochronę pieniędzy poprzez ich wycofanie z rynku. Jednak historia pokazuje, że zamiast poddawać się strachowi, inwestowanie i kupowanie akcji w niestabilnych czasach może być na dłuższą metę korzystne.
Ta analiza pochodzi z badania CBOE VIX, indeksu mierzącego zmienność. Średnio VIX mierzy około 20, ale kumulacja emocji może go szybko podnieść. Jeśli cofniemy się i przyjrzymy czasom, w których VIX skoczył do wartości 35 i wyżej, wskazując na wysoki poziom strachu, już rok później w większości przypadków notowaliśmy dodatnie stopy zwrotu. Wniosek jest prosty. Chociaż zmienność może być trudna do zniesienia, stwarza możliwości dla inwestorów długoterminowych. Kiedy więc poziom strachu jest wysoko, być może nadszedł czas na przekorę. Z jednej strony rynek mówi nam, że dużo strachu jest już w cenach, a z drugiej rewiduje nasz horyzont inwestycyjny. Jest to dobry okres do kupowania akcji, gdy ceny są niskie.
Dlaczego zatem warto trzymać się swojej strategii, gdy rynek zalał negatywny sentyment? Ponieważ nie można określić momentu, kiedy rynek powróci do wzrostów, a mogą one przyjść szybciej, niż nam się będzie wydawało. Zatem trzymanie się własnej strategii po ataku zmienności oznacza udział w powrocie do normalności, gdy tylko ona nastąpi. Zamiast czekania na poprawę i pomijania wczesnych momentów powrotu do normalności, a te są zwykle dość dynamiczne. Zdaję sobie sprawę, że łatwo jest powiedzieć, że zmienność i spadki na rynku same z czasem znikają, a ciężko jest przez to przejść, nie mając jasnego obrazu sytuacji. Dlatego tak ważna jest współpraca z doradcą, który może dostosować inwestycje do tolerancji na ryzyko, a także pomóc przejść przez okres niepewności. To może pomóc zachować pewność siebie i być inwestorem, który w strachu dostrzega okazję.
„Kup strach, sprzedaj chciwość". Dla wielu inwestorów tych kilka słów jest nie tylko głębokich, ale także opisuje bardzo proste i skuteczne podejście, które może przynieść porządne zyski. Jak wszystko, z czasem niepewność na rynku zostanie zniwelowana. Firmy odzyskają zaufanie. W perspektywie średnioterminowej znacznie niedowartościowane akcje, które zostały przecenione w czasie kapitulacji, mogą zacząć rosnąć w kierunku bardziej realistycznych wycen. A jak znamy dany biznes i nasze przekonanie do niego nie wygasło, łatwiej nam „kupić dołek".