Nie można więc tym samym jeszcze zakładać, że notowania euro na trwałe oderwały się od "magnesu", jakim jest poziom 4,50 (wczoraj w szczytowym momencie kurs przekroczył 4,54). Dopiero wzrost powyżej 4,60 byłby jasnym sygnałem, że złoty znów zaczyna się zdecydowanie osłabiać.

Umiarkowane były też wczoraj zmiany notowań EUR/USD. Kurs najważniejszej pary walutowej od kilku tygodni porusza się w kanale spadkowym i obecnie wciąż znajduje się blisko jego górnej linii.Co ciekawe, mniejszy apetyt na ryzyko bardziej widać tym razem w notowaniach obligacji na części rynków. Przykładowo, rentowność niemieckich papierów 10-letnich w następstwie wzrostu cen spadła do 3,44 proc., z ponad 3,70 proc. w pierwszym tygodniu czerwca. Obecny poziom dochodowości jest najniższy niemal od połowy maja.Częściowo podobne tendencje widać w przypadku polskich obligacji - głównie dwuletnich. Ich rentowność (5,35 proc.) jest blisko średnioterminowego poziomu wsparcia.