Coraz częściej za to pojawiają się głosy mówiące o tym, że w przyszłym roku koszty pieniądza pójdą w górę. Takie opinie umocniły się po wczorajszych danych o przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw. Płace w lipcu poszły w górę o 3,9 proc. rok do roku, czyli znacznie bardziej niż oczekiwano (2,1 proc.).
To szybko sprowokowało wypowiedzi części członków RPP. Halina Wasilewska-Trenkner, Dariusz Filar i Andrzej Słowiński zgodnie dali do zrozumienia, że kolejne obniżki stóp są niepotrzebne. Co ciekawe, dane i wypowiedzi członków RPP nie wywołały rewolucji na rynku długu. Rentowność obligacji 2-letnich praktycznie się nie zmieniła, dochodowość zaś 10-latek nawet mocno spadła (z 6,18 do 6,117 proc.). Najwyraźniej taki obrót spraw w gospodarce nie jest dla inwestorów wielkim zaskoczeniem.
Z kolei jeśli chodzi o rynek walutowy, kurs EUR/PLN obronił się przed przebiciem szczytu z 11 sierpnia, który stanowi górne ograniczenie konsolidacji, w której złoty tkwi od kilku tygodni. Dzięki temu prawdopodobieństwo że EUR/PLN wybije się w dół z konsolidacji (co oznaczałoby umocnienie złotego) jest takie samo, jak prawdopodobieństwo wybicia w górę.