[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Druga sesja tego tygodnia przyniosła poprawę nastrojów na giełdach amerykańskich (m.in. dzięki lepszym wynikom HP), choć poniedziałek nie zapowiadał korzystnego rozwoju wypadków na najbliższe dni. DJI wzrósł na koniec wtorkowego handlu o 0,9 procent, S&P500 o 1,01 procent, a NASDAQ100 zamknął dzień na plusie rzędu 1,38 procent. Nie można jednak powiedzieć, że optymizm wrócił do Azji, gdzie większość parkietów dzisiaj kończy sesję na minusie, a prym ponownie wiodą indeksy z Chin. Wczorajsze publikacje makroekonomiczne z Europy przyniosły dobre wieści (indeks ZEW z Niemiec odnotował najwyższą wartość od kwietnia ubiegłego roku), czego nie można powiedzieć o danych ze Stanów Zjednoczonych, gdzie rynek nieruchomości nadal odczuwa spore problemy i spadają ceny producentów. Podczas środowej sesji istotnych publikacji zza Oceanu będzie znacznie mniej niż wczoraj (tygodniowa zmiana liczby wniosków o kredyt hipoteczny i zapasów paliw). Warto więc zwrócić uwagę na protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, który ujrzy światło dzienne około godziny 10:30 oraz saldo rachunku bieżącego krajów strefy euro za czerwiec (poprzednio -1,2 miliarda euro).
O godzinie 08.09 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4114 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] utrzymanie się notowań poniżej lokalnej linii oporu 1,4140 – 1,4155 wskazuje na utrzymującą się przewagę strony podażowej (zainteresowanej mocniejszym dolarem). Poranny obraz tej pary z zestawieniem tego, co rysuje się na rynkach pochodnych: rynkach towarowych (złoto i ropa) oraz rynku GBP/USD sugeruje, że najbliższe godziny mogą przynieść kolejną tym razem skuteczną próbę złamania dwóch linii wsparcia umiejscowionych na wysokości ostatnich minimów: 1,4040 oraz 1,4085. Cały czas zatem targetem wydaje się przynajmniej rejon figury 1,4000. Zanegowaniem scenariusza aprecjacji dolara byłby wzrost cen powyżej 1,4155 – 1,4170.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b] Po poniedziałkowych spadkach na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych kolejna sesja przyniosła odreagowanie, które w przypadku WIG20 wyniosło 1,16 procent. Jednak nadal jeszcze nie została odrobiona strata z początku tygodnia, gdy indeks dwudziestu największych spółek notowanych w Warszawie stracił przeszło 3 procent. Obie sesje (w porównaniu z ubiegłym tygodniem) nie zachwyciły obrotem, gdyż w obu przypadkach przekroczyły one nieznacznie 1 miliard złotych. Dzisiejsza sesja przyniesie kontynuację publikacji makroekonomicznych z Polski, tym razem dotyczących produkcji przemysłowej w lipcu. Spodziewany jest dalszy spadek jej wartości, jednak dynamika wskazywana przez analityków ma być niższa niż jeszcze w czerwcu (-3,2% r/r wobec -4,3% r/r). Dodatkowo Główny Urząd Statystyczny poda wartość wskaźnika cen produkcji sprzedanej, który ekonomiści oceniają w lipcu na 3,9% r/r (w czerwcu 4% r/r).