Samo to rodzi pytanie, czy w dalszej perspektywie ciągle można jeszcze mówić o tym, że złoty jest w trendzie wzrostowym, czy może trend uległ już odwróceniu. Za drugim scenariuszem (trwalszym osłabieniem złotego) przemawia, z punktu widzenia analizy technicznej, coraz więcej czynników. Już na początku maja kurs EUR/PLN przebił linię tendencji spadkowej. Wkrótce doszło do tego sforsowanie półrocznej średniej kroczącej, która dotąd stanowiła wyraźną zaporę dla fal osłabienia złotego. W ostatnich tygodniach lista niekorzystnych czynników wydłużyła się o przebity poziom oporu przebiegający na wysokości serii dołków z drugiej połowy ubiegłego roku oraz lokalnych szczytów ze stycznia i lutego 2010 r. (ok. 4,09).
W tej sytuacji coraz bardziej prawdopodobny wydaje się atak na kolejny poziom oporu znajdujący się na wysokości szczytów z października 2009 roku (ok. 4,28). Ogromna zmienność notowań w ostatnich tygodniach sprawia, że – w razie utrzymywania się obaw o kondycję strefy euro – do testu tej bariery może dojść nawet już w następnym tygodniu.