Polska waluta jako najpłynniejsza w regionie, najsilniej zareagowała na kolejną falę pogorszenia światowych nastrojów inwestycyjnych i spadki na giełdach. Dziś ma miejsce konsolidacja na nieco niższych poziomach – około godziny 9.00 wartość euro i dolara kształtowała się o kilka groszy niżej niż wczoraj, na poziomach odpowiednio: 4,1320 zł i 3,3650 zł.
Dziś o godz. 10.00 z Polski napłyną dane dotyczące sprzedaży detalicznej oraz stopy bezrobocia w kwietniu. Oczekuje się spowolnienia tempa wzrostu sprzedaży do 4,5% r/r z 8,7% r/r w poprzednim miesiącu. Prognozy przewidują również niewielką poprawę na rynku pracy, gdzie bezrobocie powinno spaść do 12,6%. Nawet jeśli dane te okazałyby się lepsze od oczekiwań, nie należy spodziewać się zbyt entuzjastycznej reakcji inwestorów – polska waluta podąża bowiem głównie za wydarzeniami na światowym rynku. Ponieważ ostatnia fala problemów finansowo – gospodarczych strefy euro dominuje nad nastrojami rynkowymi, ma ona również dominujący wpływ na sentyment na rynku krajowym. W związku z tym nawet lepsze dane makro mogą przejść bez echa.
W drugiej połowie wczorajszej sesji w notowaniach EUR/USD obserwowaliśmy próbę odreagowania ostatniej dynamicznej zniżki. Wartość euro wzrosła względem dolara z okolic poziomu 1,2200 do 1,2385. Dzisiaj jednak kształtuje się już ponownie pod 1,2300. Na wszystkich rynkach utrzymuje się bardzo wysoka zmienność, co świadczy o dużej niepewności inwestorów. Wczoraj główne indeksy amerykańskich giełd w pierwszej połowie sesji przebiły tegoroczne dołki tracąc ponad 2%, by na koniec notowań powrócić pod te minima i istotnie zbliżyć się do poziomu poniedziałkowego zamknięcia. Trudno wskazać czynnik, który by tę zmienność ograniczył, zwłaszcza, że tak silne wahania mają miejsce, mimo iż żadne nowe istotne informacje nie napływają na rynek. Wobec dużej niepewności odnośnie dalszego rozwoju wydarzeń w strefie euro, inwestorzy dużym zaufaniem darzą obecnie gospodarkę USA. Świadczy o tym m.in. wczorajsza, bardzo udana aukcja amerykańskich 2-letnich obligacji skarbowych. Ich oprocentowanie osiągnęło najniższy poziom w historii, a popyt niemal 3-krotnie przekroczył podaż. W sumie sprzedano papiery dłużne o wartości 42 mld USD. Duże zainteresowanie amerykańskimi obligacjami przemawia za dalszym umocnieniem dolara.
Publikowane dzisiaj z największych gospodarek dane będą miały raczej niewielki wpływ na notowania EUR/USD. Przedstawiane o godz. 14.30 zamówienia na dobra trwałego użytku oraz o godz. 16.00 sprzedaż nowych domów mogą jednak w niewielkim stopniu wpłynąć na światowe giełdy.
Joanna Pluta