Czwartek rozpoczął się od przeceny na rynku złotego. Rynek zareagował w ten sposób na obniżkę ratingu przez agencję Moody’s dla Hiszpanii. Do tej pory Hiszpania cieszyła się najwyższym ratingiem wiarygodności kredytowej, teraz rating został obniżony o jeden poziom. Jako przyczynę decyzji podano nienajlepsze perspektywy ekonomiczne tego kraju. Reakcja rynku była jednak krótkotrwała, a to dlatego, iż taka decyzja była już zdyskontowana, a pozostałe z ważniejszych agencji (S&P i Fitch) już dawno obniżyły hiszpański rating. Co więcej, podejmując taką decyzję, Moody’s wyeliminowała z rynku niepewność (np. większej obniżki). Podobny efekt miała deklaracja irlandzkiego rządu, który zapowiedział, iż koszt pomocy AIB wyniesie 29,5 mld EUR.
W drugiej części dnia nastroje poprawiły dane z USA. Liczba nowych bezrobotnych była niższa od oczekiwań, zaś indeks aktywności w stanie Michigan – wyższy. To pomogło rynkom akcji oraz walutom z rynków wchodzących. Krótkoterminowe perspektywy dla rynków akcji są dobre, jednak należy pamiętać, iż główne indeksy akcji na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy zyskały kilkanaście procent (i to pomimo sierpniowej korekty). W tej sytuacji nie można wykluczyć większej realizacji zysków, która miałaby przejściowo negatywny wpływ na notowania złotego.
Czwartkowy handel w Warszawie złoty kończy umocnieniem wobec dolara (2,9150) oraz franka (2,98) oraz nieznacznym osłabieniem wobec ciągle świetnie radzącego sobie euro (3,98). W piątek kluczową figurą będzie amerykański indeks aktywności ISM, choć o koniunkturze na rynkach w nieco dłuższym horyzoncie mogą zdecydować dopiero dane z rynku pracy, które poznamy 8 października.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista