Notowana w ostatnich tygodniach wyprzedaż amerykańskiego dolara sprawiła, iż trzy najważniejsze na świecie dolary – amerykański, kanadyjski i australijski, mają praktycznie taką samą wartość. Zarówno bowiem w notowaniach AUDUSD, jak i USDCAD doszliśmy w okolice parytetu. Ta zbieżność może nie być przypadkowa, gdyż tego rodzaju okrągłe poziomy bardzo często oddziałują na inwestorów, mimo to jest mało prawdopodobne, aby taki stan rzeczy miał utrzymać się na dłużej.
W notowaniach AUDUSD, którym ostatnio pomagało praktycznie wszystko (słaby USD, wysokie ceny surowców, dobre dane z australijskiego rynku pracy) poza lokalnym bankiem centralnym (nie zdecydował się na oczekiwaną przez rynek podwyżkę stóp procentowych w październiku) potencjał obecnych wzrostów może się wyczerpywać. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat para wyrysowała pełną strukturę pięciofalową i zaraz za psychologicznym poziomem parytetu znajdują się ważne zniesienia mogące kończyć obserwowaną obecnie falę piątą (poziom 1,0070). W tym kontekście nie bez znaczenia będzie jak po poprzednich 7 wzrostowych (!) tygodniach zamknie się bieżący tydzień. Na moment obecny tygodniowa świeca jest czymś pomiędzy szpulką, a wisielcem, co w połączeniu ze wspomnianymi wcześniej ograniczeniami dla wzrostu może sprzyjać realizacji zysków. Scenariusz spadkowy potwierdzi jednak dopiero przełamanie linii będącej wsparciem dla fali 5-tej (niebieska linia).
[srodtytul]W kalendarzu – dane z USA i Bernanke[/srodtytul]
To jak zakończy się bieżący tydzień na rynkach finansowych powinno rozstrzygnąć się w okolicach 14.15-14.30. O 14.30 poznamy kilka istotnych danych z USA. Po pierwsze będzie to publikacja danych o sprzedaży detalicznej za wrzesień. Rynek spodziewa się wzrostu o 0,4% m/m dla sprzedaży ogółem i bez samochodów. Dane o sprzedaży mają kluczowe znaczenie dla oceny siły popytu prywatnego w gospodarce. Jednocześnie podane zostaną dane o inflacji. W ostatnich miesiącach miały one nieco mniejsze znaczenie, jednak teraz uległo to zmianie. Po pierwsze, Fed w ostatnim komunikacie wyraźnie skupił się na inflacji, po drugie wczorajsze dane o cenach producenta pokazały większy od oczekiwanego wzrost. Konsensus na inflację konsumencką to +0,2% m/m i +0,1% m/m dla inflacji bazowej. O 14.30 mamy także publikację wskaźnika aktywności w rejonie Nowego Jorku (konsensus 7 pkt.). Podczas gdy te dane będą publikowane, powinno trwać już przemówienie Bena Bernanke na konferencji Fed. Bernanke będzie mówił o możliwych działaniach banku centralnego w warunkach niskiej inflacji, co jest tematem dla rynku bardzo aktualnym. Wreszcie o 15.55 podany zostanie wstępny wskaźnik nastrojów UM (konsensus 69 pkt.).
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista