Początek tygodnia okazuje się niekorzystny dla siły polskiej waluty. Za euro inwestorzy płacą dziś już 4,02 zł (zmiana o 0,8 proc.), za franka szwajcarskiego – 3,07 zł. Najwięcej (bo aż o 1,6 proc.) złoty tracił wobec dolara. Za amerykańską walutę płacić już trzeba 3,02 zł. Jedną z przyczyn przeceny jest obniżenie ratingu Węgier przez agencję Moody’s aż o dwa stopnie (z Baa1 do Baa3) z uwagi na niewłaściwą politykę fiskalną. W efekcie kurs forinta wobec euro zniżkuje dziś o 1 proc.
Dilerzy podkreślają, że inwestorzy łączą problemy Budapesztu z rosnącym zadłużeniem Polski i zamykają pozycje. Niekorzystnie na złotego działa również spadek wartości euro względem dolara, wywołany m.in. sygnałami FED o dalszych skupach obligacji skarbowych. Wspólna waluta kosztuje jedynie 1,33 USD, o 1 cent mniej niż w piątek.
Analitycy wskazują także na inną przyczynę. – Przez ostatni tydzień złoty sporo się umocnił. Jesteśmy na poziomach, które mogą sugerować realizację zysków albo grę na odwrócenie trendu, szczególnie, jeżeli pojawia się sygnał taki, jak obniżenie ratingu Węgrom – mówi Marcin Bilbin z Pekao.
Ekonomiści przypominają, że w tym tygodniu kurs złotego może być uzależniony głównie od sytuacji międzynarodowej, z uwagi na brak istotniejszych danych makroekonomicznych z Polski. Premier Donald Tusk zapowiedział dziś, że Polska pozostaje „zdeterminowana” do przyjęcia euro, ale „nie będzie specjalnie przyśpieszać reform”, aby doprowadzić do integracji walutowej.