Polska waluta rozpoczęła dzień od umocnienia, reagując na wzrost EUR/USD oraz relatywnie dobre nastroje na rynkach finansowych. W kolejnych godzinach sytuacja jednak nieco się pogorszyła i przyszło osłabienie.
Układu sił nie zmieniła publikacja indeksu monachijskiego instytutu Ifo, który kolejny raz zaskoczył wyższym odczytem. W grudniu wzrósł on do 109,9 pkt. z 109,3 pkt. miesiąc wcześniej i miał najwyższą wartość w historii. Rynek tymczasem oczekiwał jego spadku do 109,1 pkt. Optymizm niemieckich przedsiębiorców jest dobrą wiadomością dla polskiej gospodarki. Niemcy są bowiem największym partnerem handlowym Polski, co przy obecnych kursach EUR/PLN, powinno mieć korzystny wpływ na wyniki eksportu.
Dziś Główny Urząd Statystyczny opublikuje listopadowe dane nt. produkcji przemysłowej oraz cen produkcji sprzedanej przemysłu. Ten drugi raport tradycyjnie zostanie zignorowany. Dane o produkcji mogą jednak już mieć wpływ na zachowanie złotego. Warunkiem jest istotne odchylenie od prognozowanego poziomu 10% R/R (w listopadzie było to 8% R/R).
W przyszłym tygodniu, pomimo zaplanowanego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, rodzimy rynek walutowy, podobnie jak i wiele innych rynków, prawdopodobnie ugrzęźnie w przedświątecznym marazmie. Dlatego nie należy oczekiwać istotnych zmian w notowaniach polskiej waluty.
Marcin R. Kiepas