Świąteczne nastroje na rynku to nie tylko niższe obroty i zmienność, ale także brak reakcji na opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane makroekonomiczne. W listopadzie sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła o 8,3% R/R, wobec prognozowanego przez rynek wzrostu o 9%. W relacji miesięcznej sprzedaż spadła natomiast o 6,7%, po wzroście o 4,3% miesiąc wcześniej. Dane mogły rozczarować. Szczególnie, że wzrost sprzedaży napędzany był głównie przez sprzedaż pojazdów mechanicznych. Jej dynamika sięgnęła 11,8% M/M i 21,9% R/R. Ma to związek ze zmianą przepisów odnośnie podatku VAT. Od stycznia przyszłego roku sprzedaż pojazdów powinna znacząco się zmniejszyć, dlatego ten segment będzie miał już negatywny wpływ na wyniki sprzedaży. Powodów do optymizmu nie dały też, równocześnie opublikowane dane o koniunkturze gospodarczej. W grudniu pogorszyła się ona zarówno w budownictwie, jak i przemyśle oraz handlu. Jedynym neutralnym raportem były dane o stopie bezrobocia, która w listopadzie wzrosła do 11,7% z 11,5% miesiąc wcześniej, co było wynikiem zgodnym z rynkowym konsensusem.
Brak jakiejkolwiek reakcji na opublikowane przez GUS dane może sugerować, że takiej reakcji nie będzie również na licznie publikowane dzisiejszego popołudnia raporty makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Inwestorzy poznają m.in. dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, dochodach i wydatkach Amerykanów, sprzedaży nowych domów, czy indeks Uniwersytetu Michigan. Jeszcze spokojniej na rynku walutowym będzie w piątek, gdy brakować będzie nie tylko jakichkolwiek impulsów, ale też i dużej grupy inwestorów.
O godzinie 11:15 kurs USD/PLN testował poziom 3,0289 zł, EUR/PLN 3,9717 zł, a CHF/PLN 3,1790 zł.
Marcin R. Kiepas