W piątek ruch ten wyhamował, czego można było się spodziewać, biorąc pod uwagę skalę wcześniejszej, kilkudniowej deprecjacji i bliskość oporu na 4,30 EUR/PLN. Co więcej, przyszły tydzień może wręcz przynieść wyraźną, kilkugroszową korektę ostatnich ruchów, zwłaszcza w razie dobrego odczytu PMI, który poznamy w poniedziałek. Jednocześnie jednak wybicie z ponad 10-miesięcznego kanału wahań kursu złotego otwiera przestrzeń do dalszych wzrostów w kolejnych tygodniach, zwłaszcza jeżeli miałaby miejsce kontynuacja realizacji zysków na rynku długu. Taki scenariusz jest dość prawdopodobny i choć nie powinien oznaczać gwałtownej wyprzedaży polskich papierów, to jednak może jeszcze nie raz zaszkodzić złotemu i skierować kurs przejściowo nawet nad 4,30 zł za euro. Taki ruch odbędzie się jednak raczej w ramach rozszerzonego (po wybiciu nad 4,22) kanału bocznego, nie zaś nowego trendu wzrostowego kursu. Skalę potencjalnego osłabienia złotego zahamować mogłaby ewentualna poprawa danych makroekonomicznych w strefie euro lub Polsce, sugerująca nadejście ożywienia aktywności gospodarczej w Europie, na co jednak prawdopodobnie będzie jeszcze trochę trzeba poczekać.