W przypadku kursu EUR/USD zdecydowanie bardziej prawdopodobna wydaje się druga odpowiedź. Podstawy do jego ostatniego wzrostu były bowiem bardzo wątłe. Dokonało się ono m.in. pod wpływem wypowiedzi prezesa EBC, że obecnie nie ma powodów, by wprowadzić ujemną stopę depozytową w strefie euro. EBC zachował jednak łagodne nastawienie do polityki pieniężnej i w każdym momencie, jeśli kondycja gospodarki eurolandu nie zacznie się poprawiać, może podjąć niestandardowe działania pośrednio tworzące presję spadkową w notowaniach EUR/USD. W tym samym kierunku powinny oddziaływać sygnały poprawy kondycji rynku pracy w USA oraz dyskusja na temat ograniczenia QE3 przez Fed.
W przypadku notowań złotego odpowiedź na pytanie „co dalej?" w perspektywie najbliższych dni jest zdecydowanie trudniejsza, szczególnie w kontekście piątkowej interwencji na rynku. Po dynamicznym wzroście kursu EUR/PLN oraz spadku wartości krajowych obligacji skarbowych powinniśmy obserwować techniczne cofnięcie. Równocześnie jednak nie można wykluczyć tego, że uczestnicy będą kontynuować korygowanie oczekiwań co do przyszłych zmian stóp w Polsce w kierunku ograniczenia skali spodziewanych cięć, co poprzez wyprzedaż obligacji będzie spychać EUR/PLN w kierunku maksimów z ostatnich dni.