WIG20 niesiony falą optymizmu, który pchał w górę także pozostałe giełdy, otarł się w końcówce sesji o psychologiczną barierę 2500 pkt. Choć korzystnego wyniku nie udało się utrzymać do końca sesji, można być optymistą, jeśli chodzi o przyszły tydzień. Patrząc na odradzającą się formę byków, można być niemal pewnym, że kolejny atak może już być skuteczny. Zmiana nastawienia inwestorów do polskiego rynku akcji jest widoczna i raczej nie grozi nam, że nie załapiemy się na globalną hossę.
Lokomotywą piątkowych wzrostów był KGHM, który zapowiedział, że chce się skoncentrować na najbardziej opłacalnym dla spółki wydobyciu surowców, co spotkało się z entuzjazmem inwestorów. Do rozchwytywanych należały także akcje PKN Orlen i potentatów sektora bankowego: PKO BP i Pekao. W gronie największych spółek najlepiej jednak radził sobie GTC, który podrożał o prawie 9 proc. W łaski kupujących nie wkupiły się jedynie papiery Eurocashu i Bogdanki, kończąc piątkową sesję pod kreską. Na szerokim rynku na uwagę zasłużyły akcje ABM Solid, które poszybowały aż o 19 proc. Spółka przedstawiła wierzycielom nowe propozycje układowe.
Piątek był bardzo udanym dniem dla złotego. Jego notowania wsparł NBP, który pierwszy raz po dłuższej przerwie znów interweniował na rynku. Polska waluta wyraźnie się umocniła, co pozwoliło odrobić niemałe straty z kilku poprzednich sesji. W ciągu jednego popołudnia złoty zyskał niemal 10 groszy. Na koniec dnia za euro płacono 4,22 zł, a dolar wyceniany był po 3,20 zł.