Bez problemu sprzedały się też obligacje na zorganizowanej w środę aukcji zamiany. Uplasowano papiery warte 5,6 mld zł, w tym warte ponad 3 mld zł obligacje 10-letnie. Ten sektor jest wyceniany stopą 4,50 proc. i jest najtańszy od ponad miesiąca, a to najwyraźniej skłania część inwestorów do budowania długich pozycji i do myślenia o odbiciu. Wzrostom cen długu nie pomaga na razie sytuacja na rynkach bazowych. Wtorkowe doskonałe odczyty wskaźników koniunktury w Niemczech pchały wczoraj rentowność bunda w kierunku 1,75 proc. Dla dalszych scenariuszy na bundzie i na krajowym rynku długu kluczowe znaczenie mieć jednak będzie amerykańska polityka pieniężna. Kolejne sygnały odsuwające w czasie początek zmniejszania skali ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej będą osłabiać dolara, zaś sprzyjać „łowieniu" rentowności. Tej relatywnie wysokiej inwestorzy zwyczajowo szukają na rynkach wschodzących. To powinno sprzyjać złotemu i obligacjom. Wiarę w słabego dolara potwierdza trend na eurodolarze. Wczorajsza sesja była już ósmą z rzędu, gdy dolar tracił. Co ważne od wtorku znajdujemy się powyżej oporu rysowanego na poziomie 1,3526, a to zapowiada dalszy ruch w górę. Wczorajsze słabe dane o inflacji i sprzedaży detalicznej w USA powinny wspierać gołębie nastawienie Fedu.