Sprzyjał temu odczyt francuskiego indeksu PMI, który zarówno dla przemysłu, jak i usług okazał się gorszy od oczekiwań (odpowiednio 47,8 vs. 49,5 i 48,8 vs. 51,0). Pierwszym impulsem do odwrócenia trendu i rozpoczęcia odrabiania poniesionych w środę strat był z kolei lepszy od oczekiwań odczyt niemieckiego PMI, który dla przemysłu wyniósł 52,5, a dla usług 54,5 (oczekiwano odpowiednio 52 i 53). W dalszej części dnia euro nadal się umacniało, czemu sprzyjało zdementowanie informacji, jakoby EBC rozważał wprowadzenie ujemnych stóp procentowych. Kurs EUR/USD ustabilizował się dopiero po publikacji raczej neutralnych danych z amerykańskiej gospodarki: z jednej strony kolejny tydzień z mniejszą liczbą wniosków o zasiłek, z drugiej zaś nieznacznie wyższa inflacja PPI. Po kolejnych, tym razem dobrych, danych dolar nieznacznie się umocnił, jednak pod koniec sesji do głosu znów doszli inwestorzy kupujący euro.
Po stosunkowo spokojnym początku sesji przebiegającym pod znakiem delikatnego wzrostu kursu EUR/PLN w dalszej części dnia mocniej na wartości zaczął tracić polski złoty. Raczej bez większego wpływu na rynek pozostały zbieżne z oczekiwaniami dane dotyczące produkcji przemysłowej i cen produkcji w Polsce, a zasługę spadkowej sesji złotego można przypisać mocnemu euro.