Oddając sprawiedliwość amerykańskiej walucie, wczoraj widzieliśmy USD/JPY wyżej o 0,3%, ale to bardziej wynikało ze słabości jedna niż siły dolara. Względem EUR, GBP i CHF odnotował on spadki średnio o 0,5%. Na niewiele dolarowi zdały się komentarze ze strony prezesów regionalnych oddziałów Fed, mimo że w większości wskazywały na skłonność decydentów do stopniowego ograniczania ekspansji monetarnej. Najsilniejszy był przekaz Richarda Fishera z Fed w Dallas, zdaniem którego bank centralny powinien zmniejszyć tempo skupu aktywów przy najbliżej nadającej się ku temu okazji, gdyż jego korzyści dla wzrostu zatrudnienia są wątpliwe. Mniej bezpośredni był Jeffrey Lacker z Fed z Richmond, który stwierdził, że kontynuacja bodźców monetarnych nie może już wiele pomóc ożywieniu, a koszty luźnej polityki zaczynaną przewyższać korzyści. Wreszcie James Bullard z St. Louis uważa, że ostatnie dane z rynku pracy USA zwiększyły prawdopodobieństwo na drobną redukcją QE3 za tydzień.
Jest kilka powodów, dla których komentarze członków Fed nie pobudzają już wyobraźni inwestorów. Po pierwsze rynek mocno „sparzył" się we wrześniu, kiedy posiłkując się opiniami decydentów obstawił start redukcji QE3 na ówczesnym posiedzeniu FOMC, a do czego ostatecznie nie doszło. Po drugie z wymienionej wcześniej trójki tylko Bullard ma prawo głosu na przyszłotygodniowym posiedzeniu, a w 2014 r. moc decyzyjną zyska jedynie Fisher (ale Bullard straci). Natomiast stanowisko Bullarda jest dość zmienne, co utrudnia ocenę wagi jego komentarzy. Jeszcze w czerwcu sprzeciwiał się on umieszczeniu w komunikacie po posiedzeniu FOMC fragmentu o gotowości banku do ograniczania tempa skupu aktywów, argumentując postawę obawami niskim poziomem inflacji. Teraz mimo że inflacja pozostaje poniżej 1% przy celu Fed 2% dopuszcza on niewielką redukcję QE3, choć jak sam zaznacza, proces może zostać przerwany, jeśli inflacja nie zacznie wzrastać. Podsumowując, rynek walutowy nie wykazuje już takiego poziomu rozgrzania, jak jeszcze 3 miesiące temu, aby gorączkowo reagować na każdy komentarz z Fed. To powiedziawszy, jeśli FOMC nie zaskoczy za tydzień ograniczeniem tempa skupu aktywów, dolarowi będzie trudno znaleźć jasne argumenty do umocnienia.
We wtorkowym kalendarium uwagę przykuwają jedynie dane z Wielkiej Brytanii. Silniejszy wzrost produkcji przemysłowej (prog. 0,4% m/m) oraz zawężanie deficytu handlowego (-9,1 mld GBP) powinny rozniecić aprecjacyjny trend funta.
EUR/PLN:
W ciągu ostatnich 24 godzin obraz rynku złotego wiele się nie zmienił, a dzisiejszy plan wydarzeń ekonomicznych nie dostarczy impulsów do handlu. Mimo to klimat inwestycyjny wydaje się sprzyjający, a przy wsparciu ze strony rynku długu (wczoraj spadek rentowności 10-latek o 6 pb do 4,46%) możemy wkrótce zobaczyć przełamanie 4,18 i ruch w stronę 4,16.