Dane o wysokości deficytu na rachunku obrotów bieżących są coraz ważniejsze dla rynków finansowych. Wobec coraz bardziej realnego fiaska przetargu na UMTS, pogorszenie się salda rachunku może oznaczać początek ucieczki kapitału spekulacyjnego z Polski. Jako pierwszy swoją prognozę wrześniowego deficytu przedstawił Tadeusz Chrościcki, dyrektor departamentu monitorowania i analiz Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, który oszacował wielkość deficytu na 1,2 mld USD. Wzrost deficytu wobec sierpnia uzasadnił zwiększonymi wydatkami budżetu na obsługę długu publicznego. Grzegorz Wójtowicz, członek Rady Polityki Pieniężnej, powiedział jednak, że koszty obsługi długu zostały przesunięte na październik, a poza tym zanotowano wzrost eksportu i w rezultacie deficyt spadnie do 600 mln USD. Analitycy bankowi spodziewają się jednak, że wynik nie będzie ani tak optymistyczny, jak prognozuje G. Wójtowicz, ani tak pesymistyczny, jak ocenia T. Chrościcki. Iwona Pugacewicz-Kowalska, analityk CDM Pekao SA, szacuje, że deficyt będzie bliski 1 mld USD. Katarzyna Zajdel, główny analityk Citibanku, ocenia, iż wyniesie on 990 mln USD i będzie bliski sierpniowego (991 mln USD).