Dziś rano kurs EUR/USD wydaje się, że łapie kolejny oddech. Dzieje się tak głównie z powodu kolejnej interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku długu, który tym razem poza skupem obligacji Włoch, obniża również rentowność papierów dłużnych Hiszpanii. Tym samym w ciągu ostatniego tygodnia, kolejny raz dochodowość 10 letnich obligacji włoskich spadła poniżej poziomu 7 proc., a spread do benchmarkowych obligacji Niemiec wynosi obecnie blisko 520 pb. Na wykresie kursu EUR/USD z interwałem godzinnym kształtuje się formacja 2B. Ewentualne dzisiejsze dojście do poziomu 1,3550, może skutkować wybiciem górą do poziomu 1,3620. Od dołu istotny poziom ograniczenia wyznacza linia 76,4 proc. zniesienia Fibo październikowych wzrostów – 1,3405. Kreacja nastrojów inwestorów będzie głównie determinowana przez kolejne aukcje papierów dłużnych. Chwilę przed godziną 11:00, Francja zaoferuje do sprzedaży papiery skarbowe o łącznej wartości 6-7 mld EUR. Będą to obligacje o terminie zapadalności we wrześniu 2013, lipcu 2015, lutym 2016 i lipcu 2016. Francja sprzeda również obligacje indeksowane inflacją o wartości 0,8-1,2 mld EUR. Jeszcze kilka dni wcześniej nikt by raczej nie pomyślał, że inwestorzy będą przykładać wagę właśnie do aukcji francuskich papierów dłużnych. Niemniej jednak rozlewający się kryzys zadłużeniowy na inne gospodarki strefy euro, powoduje także wzrost kosztów obsługi właśnie francuskiego długu. Przed godziną 10:00 spread francuskich 10 latek do ich odpowiedniczek za wschodniej granicy, osiągnął rekordowy poziom 197 pb. Zdecydowanie większe zainteresowanie inwestorów będzie dziś wzbudzać aukcja hiszpańskich 10 letnich obligacji. Wartość oferowanych papierów to 3-4 mld EUR. Wyniki aukcji powinny być znane po godzinie 10:30 czasu polskiego. Oczekuje się, że średnia rentowność będzie zbliżona do tej z rynku wtórnego, a stosunek popytu do podaży bliski 2. Prognozy te przestaną być aktualne gdy wcześniej izba rozliczeniowa podwyższy wartość depozytów dla instrumentów opartych o hiszpański dług. Aukcja ma miejsce również trzy dni przed zaplanowanymi na 20 listopada wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii. Z fundamentalnych danych makro w Europie, warto odnotować odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, której konsensus zakłada, w relacji miesięcznej, jak i rocznej spadek do poziomu odpowiednio -0,1 proc. oraz 0,1 proc. Czwartek jest ostatnim dniem w tym tygodniu kiedy na rynku pojawią się dane z USA. Seria odczytów rozpocznie się o godzinie 14:30, kiedy to poznamy dane dotyczące wydanych pozwoleń na budowę domów oraz rozpoczętych budów w październiku, której konsensu rynkowy zakłada odpowiednio wzrost do poziomu 600 tys. oraz spadek do poziomu 610 tys. Jednocześnie z danymi nieruchomościowymi, Departament Pracy USA poda cotygodniową liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Rynki oczekują wzrostu o 5 tys. w stosunku do zeszłotygodniowych odczytów, co w konsekwencji powinno się przełożyć na liczbę 395 tys. zanotowaną w tygodniu kończącym się 11 listopada. Najbardziej interesujący odczyt czeka nas o godzinie 16:30. Poznamy bowiem wartość kolejnego regionalnego wskaźnika koniunktury USA, Filadelfia Fed. Prognozowany przez rynki wzrost do poziomu 9 pkt., wraz z ostatnimi odczytami NY Empire State, może napawać optymizmem na temat kierunku zmian aktywności na wschodnim wybrzeżu USA.
W czwartek rano kurs EUR/PLN oscylował w granicach 4,44, utrzymując tym samym poziom bliski wczorajszemu. Wczoraj na rynku walutowym dwukrotnie interweniował BGK, sprzedając zagraniczne waluty, nie powstrzymało to jednak przeceny złotego. Wydaje się, że BGK w najbliższych dniach może ciągle bronić kursu EUR/PLN na poziomie 4,45, co z kolei może zapowiadać poważniejszą interwencję NBP na rynku walutowym, zapowiadaną już od kilku dni przez prezesa NBP. Mimo, iż przedstawiciele Banku ciągle powtarzają, że nie zależy im na obronie konkretnego kursu, a jedynie na stabilizacji jego zmienności. Dla przypomnienia, ostatni raz Bank interweniował na rynku walutowym 3 października. W przypadku kursu USD/PLN obserwowaliśmy bliźniaczą sytuację do tej z kursu EUR/PLN. Podczas sesji azjatyckiej złoty w dalszym ciągu osłabiał się do dolara, testując dziś rano opór na poziomie 3,30. W kontekście ewentualnych interwencji BGK oraz realizacji zysków przez inwestorów możemy dziś obserwować krótkoterminowo korektę. Ewentualną większą zmienność w kwotowaniu złotego, może przynieść jutrzejsze expose premiera Donalda Tuska. W przypadku gdy usłyszymy zapowiedzi poważnych reform, zmierzających do konsolidacji finansów publicznych, należy oczekiwać umocnienia polskiej waluty.
Sporządził:
Mariusz Zielonka
DM TMS Brokers SA