Zastanawiające osłabienie dolara w piątek rano

Wygląda na to, że na rynku nie ma mocnego konsensusu w kwestii wyraźniejszego umocnienia dolara. Pesymistom brakuje mocnego argumentu, a optymistom wystarczą plotki (w nocy pojawiły się spekulacje, iż Ludowy Bank Chin już w najbliższy weekend obniży stopę rezerw obowiązkowych dla banków). Jednocześnie nieco tańsza ropa sprawia, iż inwestorzy nie chcą dostrzegać w niej nadmiernego zagrożenia.

Aktualizacja: 18.02.2017 06:53 Publikacja: 23.03.2012 11:55

Wykres dzienny EUR/USD

Wykres dzienny EUR/USD

Foto: DM BOŚ

Wczoraj po południu zwróciłem uwagę, iż obserwowane odreagowanie umocnienia dolara wywołanego rozczarowującymi odczytami indeksów PMI z Chin i Eurostrefy, było spowodowane nieco lepszymi danymi z USA (spadek cotygodniowego bezrobocia, ale przede wszystkim nieco większym od szacowanego wzrostem wskaźników wyprzedzających w lutym). Nie jest to jednak powód, na bazie którego można tłumaczyć też dzisiejsze zachowanie się rynku. Zwłaszcza, że w godzinach wieczornych agencje opublikowały słowa Jamesa Bullarda z FED (w tym roku nie ma prawa głosu w FOMC), którego zdaniem nie ma obecnie miejsca na kolejne programy QE, a Rezerwa Federalna najpewniej rozważy podwyżkę stóp procentowych w końcu 2013 r., a więc na rok wcześniej, niż to obecnie powtarza jak mantrę Ben Bernanke – takie słowa powinny być kolejnym punktem dla dolara. Zwłaszcza, że ostatnie dane makroekonomiczne rzeczywiście pokazują, że USA mają szansę szybciej wyjść na prostą niż Europa, która będzie się nadal borykać ze swoimi problemami zadłużeniowymi i niefrasobliwością własnych polityków.

Dzisiejsze osłabienie się dolara względem głównych walut jest nieco zastanawiające, bo zarazem może świadczyć o skłonności do ponownej akceptacji większego ryzyka. Czy pojawiające się plotki nt. możliwej obniżki stopy rezerw obowiązkowych dla chińskich banków już w najbliższy weekend mogą być tego wystarczającym powodem? O tym, że PBOC może zdecydować się na taki ruch w najbliższych miesiącach, rynek spekulował jeszcze przed słabszymi danymi PMI, jakie pojawiły się wczoraj. O artykule w China Securities Journal sugerującym, iż Ludowy Bank Chin powinien teraz zastanowić się nad cięciem stóp procentowych wspominałem już wczoraj, dodając przy tym, iż luzowanie polityki przy groźbie pojawienia się wyższej inflacji, gdyby doszło do gwałtownych zwyżek cen ropy, może być bardzo trudne i Chińczycy będą mieć w najbliższych miesiącach wiele dylematów.

Dzisiaj agencje przytaczają wypowiedź szefa ECB dla niemieckiej gazety Bild, który podkreśla znaczenie przyjętego ostatnio projektu nowego paktu fiskalnego, a także jest przeciwko tzw. unii transferów (bogatsze kraje permanentnie wspierałyby słabsze, które odmawiałyby reform), oraz koncepcji euroobligacji. Mario Draghi wyraża też nadzieję, iż Grecy podejmą słuszne decyzje przy wyborczych urnach (to już za kilka tygodni), a politycy nie zawrócą z drogi reform. Czy jednak w tym jest coś, z czego rynek od dawna nie zdawałby sobie sprawy? Lepiej zwrócić uwagę na rentowności hiszpańskich obligacji, które wczoraj szły mocno w górę – dzisiaj minister gospodarki Luis de Guindos ponownie przekonywał, iż Hiszpania to nie Grecja i rozwiąże swoje problemy z nadmiernym deficytem. Zobaczymy, sprawdzimy – na razie z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że kwestia hiszpańska będzie jeszcze wielokrotnie wracać, a tamtejszy rynek długu może znów stać się oczkiem w głowie spekulantów...

Dzisiejszy kalendarz danych jest dość ubogi – o godz. 12:00 mamy dane o inflacji w Kanadzie za luty (ciekawe dla układów par powiązanych z CAD), a o godz. 15:00 informacje nt. sprzedaży nowych domów w USA w lutym (bez większego znaczenia).

EUR/USD: Formacja RGR dalej pozostaje aktualna, ale potrzebny będzie nowy zewnętrzny impuls

Wczoraj po południu zwracałem uwagę, iż złamanie 1,3225-40 (jeżeliby do tego doszło) byłoby sygnałem, iż oczekiwana szeroka formacja głowy i ramion zaczyna się dekomponować. Rynek nie dość, że naruszył wspomniane poziomy, to notowania doszły dzisiaj rano do 1,3293, a zatem minimalnie, ale jednak wyszły ponad ważny opór 1,3280-90. Kolejne kilkadziesiąt minut przyniosło jednak pewne cofnięcie w dół, co może sugerować, iż wyraźne wyjście ponad 1,3290 nie jest jednak planowane. Bo złamanie 1,3290 i ostatecznie też 1,3330 byłoby definitywnym sygnałem, że formacja RGR idzie do przysłowiowego „kosza". W obecnej sytuacji scenariusz spadkowy pozostaje jednak nadal aktualny, chociaż widać wyraźnie, iż rynek potrzebuje mocnego impulsu, który wywołałby dynamiczny ruch w dół. Bo im dłużej będziemy oscylować w przedziale 1,3145-1,3280 tym mniejsze będą szanse na spadki w średnim terminie. Na obecną chwilę można wymienić trzy czynniki, które gdyby zaistniały, to mogłyby ruszyć mocno w dół rynkiem:

- ryzyko kolejnej fali obniżek ratingów w strefie euro (na celowniku mogą znaleźć się Francja, Hiszpania, a zwłaszcza Holandia, która obecnie ma AAA, ale tamtejszy rząd może mieć problemy z realizacją ambitnego planu redukcji deficytu)

- publikacja niekorzystnych sondaży politycznych sugerujących pogłębienie przewagi Francois Hollande'a nad Nicholasem Sarkozy'm w majowych wyborach prezydenckich, czy też spadek poparcia dla Nowej Demokracji Antonisa Samarasa w Grecji, co zwiększałoby rolę partii lewicowych w nowym rządzie, a te dotychczas nie określiły się, czy popierają reformy (wybory parlamentarne na przełomie kwietnia i maja)

- wyraźny wzrost ryzyka zaistnienia konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie – prewencyjnego ataku Izreala na Iran, co doprowadziłoby do gwałtownej zwyżki cen ropy na rynkach i eskalacji obaw związanych z perspektywami globalnej gospodarki. Według ostatnich plotek Tel Aviv mógłby zdecydować się na taki ruch już w kwietniu, lub maju

Wykres dzienny EUR/USD

Kluczowe wsparcia: 1,3240; 1,3225; 1,3200; 1,3180; 1,3144; 1,3110

Kluczowe opory: 1,3280; 1,3290; 1,3330; 1,3380

Dzisiejsza sesja może być dość ważna, zwłaszcza jeżeli dzienna świeca zamknęłaby się poniżej 1,3225 – byłby to sygnał to kontynuacji zniżki w przyszłym tygodniu. Z kolei zamknięcie w okolicach 1,3290 będzie rodzić ryzyko złamania koncepcji RGR w kolejnych dniach.

USD/CAD:  Trend się odwraca?

Dzisiaj w południe poznamy dane nt. inflacji CPI w Kanadzie za luty – szacuje się 0,4 proc. m/m i 2,7 proc. r/r, a także 0,3 proc. m/m i 2,2 proc. r/r dla odczytu bazowego. To nieznaczne wzrosty względem dynamik ze stycznia – jednak za mało, aby móc oczekiwać rewizji oczekiwań odnośnie przyszłych ruchów Banku Kanady.

Wykres dzienny USD/CAD

Kluczowe wsparcia: 0,9970; 0,9950; 0,9935; 0,9890

Kluczowe opory: 1,0015; 1,0025; 1,0050; 1,0100; 1,0120

Ostatnie dni przynoszą wyraźniejszy ruch w górę na USD/CAD – to także efekt obserwowanej gorszej koniunktury na rynku surowców, ale głównie słabszych odczytów makroekonomicznych z samej Kanady (wskaźniki wyprzedzające, sprzedaż detaliczna). Dodatkowo w ujęciu globalnym widoczne było większe zainteresowanie się dolarem amerykańskim w relacji do głównych walut. W efekcie USD/CAD próbował w ostatnich kilkunastu godzinach wyraźniej wyjść ponad poziom parytetu 1,00. Ruch wzrostowy zaczyna być potwierdzany przez dzienne wskaźniki. Niemniej dopiero wyjście ponad 1,0050 (a wcześniej złamanie 1,0025) może być sygnałem, iż ostatnie wzrosty mogą okazać się zalążkiem do zmiany trendu spadkowego obserwowanego w zasadzie od listopada ub.r., a wyraźniej – od końca stycznia b.r. Jakie są na to rzeczywiste szanse w najbliższych dniach? Paradoksalnie niemałe, biorąc pod uwagę utrzymujące się perspektywy wzrostu dolara względem innych walut – także chyba warto częściej zerkać na USD/CAD. Mocne wsparcia na dziś to 0,9950-0,9970.

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?