Można odnieść wrażenie, że wczoraj większość inwestorów przebudziła się z wcześniejszego „odrętwienia" i stwierdziła, że sytuacja w Hiszpanii może jednak stanowić poważny problem – tylko, że zagrożenia można było wskazać już kilka tygodni wcześniej, co zresztą robiliśmy w naszych komentarzach. Tym samym na krótką metę te obawy nie mogą stać się paliwem do kontynuacji ostatniego ruchu na rynkach, o ile nie pojawią się nowe niepokojące informacje. Takim impulsem mogłoby okazać się chociażby złamanie okolic 6 proc. na rentownościach hiszpańskich obligacji, czy też 5,9-6,0 proc. dla włoskich i 3,05-3,10 proc. dla francuskich. Tylko, że dzisiaj rano widać nieznaczne uspokojenie – rentowności idą nieznacznie w dół. Niewykluczone, że rynek czeka teraz na ruch ze strony decydentów – polityków i Europejskiego Banku Centralnego, który mógłby zacząć w większym stopniu skupować peryferyjny dług – zwracałem na to uwagę we wczorajszym, popołudniowym komentarzu. Na dłuższą metę to nic nie da, ale w perspektywie kilku dni (do końca tygodnia) może sprowokować rynki do korekty. Interesujące są wyniki aukcji włoskich 3 i 12-miesięcznych bonów (łącznie za 11 mld EUR), które poznaliśmy po godz. 11:00 – sprzedano wszystkie papiery, ale przy znacznie wyższych rentownościach (odpowiednio 1,249 proc. dla papierów 3-miesięcznych i 2,84 proc. dla rocznych). To sygnał, iż czwartkowy przetarg 3-letnich obligacji za 2-3 mld EUR również zakończy się mniej korzystnie dla Włochów.
Dzisiaj warto będzie zwrócić uwagę na zaplanowane na popołudnie i wieczór wystąpienia członków FED, zwłaszcza, że wszyscy zasiadają w Komitecie Otwartego Rynku (FOMC). I tak o 15:30 głos zabierze „jastrzębia" Esther George z Kansas, o godz. 16:30 „gołębi" Eric Rosengren z Bostonu, o 18:00 opowiadający się za utrzymaniem niskich stóp Dennis Lockhart z Atlanty. Na godz. 23:00 zaplanowane jest wystąpienie „jastrzębiego" Jamesa Bullarda z St. Louis, a na godz. 00:45 konferencja wice szefowej FED, Janet Yellen. Które z nich jest najistotniejsze? Teoretycznie każde, chociaż tylko ostatnie z nich jest teoretycznie poświęcone perspektywom gospodarki i polityki monetarnej – można oczekiwać, iż będzie zgodne z linią Bena Bernanke, a zatem może (choć nie musi) doprowadzić do krótkotrwałego wznowienia dyskusji na temat ewentualności wprowadzenia QE3 – chociaż trzeba cały czas podkreślać, iż taka dyskusja nie ma obecnie sensu. FED mógłby zdecydować się na dodatkowe działania tylko w sytuacji, kiedy sytuacja globalna uległaby znaczącemu pogorszeniu (przez zawirowania w Europie) i być może na wersję sterylizowaną QE3, a więc raczej niezadowalającą spekulantów. Dzisiaj wieczorem (godz. 20:00) poznamy też zapiski z Beżowej Księgi, a więc okresowy raport nt. stanu gospodarki w poszczególnych dystryktach FED – najprawdopodobniej pokaże dalszą „umiarkowaną" poprawę.
EUR/USD: Scenariusz korekcyjnej zwyżki do 1,3170-1,3200 pozostaje nadal aktualny
Przedstawiany wczoraj scenariusz, iż w perspektywie do końca tygodnia złamanie strefy 1,3030-80 jest mało prawdopodobne i można spodziewać się nieznacznego odreagowania w górę zaczyna się sprawdzać. Warto będzie obserwować sytuację na europejskim rynku długu i wystąpienia członków FED (piszę o tym wcześniej). Mocne wsparcia to okolice 1,3080, a opór to rejon 1,3145. W przypadku naruszenia oporu, co jest możliwe dzisiaj wieczorem, zobaczymy ruch w okolice 1,3170-1,3200. Cały ruch nie powinien nas wynieść powyżej 1,3225, a w przyszłym tygodniu możliwe jest złamanie mocnego wsparcia na 1,30.
Wykres dzienny EUR/USD
Kluczowe wsparcia: 1,3100; 1,3080; 1,3060; 1,3030