Stany podporą dla byków

Udany sezon publikacji wyników kwartalnych za oceanem pozytywnie wpływa na giełdowe byki, które doskonale wykorzystują ten argument do akcji popytowej na rynku akcji.

Aktualizacja: 19.02.2017 01:25 Publikacja: 20.07.2012 07:43

Stany podporą dla byków

Foto: Bloomberg

Niemniej, wzrosty indeksów giełdowych są na tyle zastanawiające, że towarzyszą im słabe odczyty makro z amerykańskiej gospodarki.

Słabe odczyty jeszcze do niedawna były sygnałem do wyprzedaży akcji. Obecnie są jednak interpretowane jak czynnik zachęcający amerykański Fed do uruchomienia trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3). Dwie poprzednie tego typu operacje, których wynikiem jest spory zastrzyk świeżej gotówki na rynkach, skutkowały kilkumiesięcznymi zwyżkami na parkietach na całym świecie. W czwartek negatywne dane makro dotyczyły rosnącej liczby bezrobotnych w USA (w poprzednim tygodniu po zasiłek zgłosiło się 386 tys. osób wobec prognozowanych 365 tys.). Tym samym potwierdziły się przypuszczenia i prognozy, że ostatni mocny spadek liczby nowych zarejestrowań bezrobotnych była efektem jednorazowym, co źle rokuje na przyszłość. Również słabo wypadł raport z rynku nieruchomości, gdzie czerwcowa sprzedaż domów na rynku wtórnym wyniosła 4,37 mln, a analitycy oczekiwali 4,62 mln transakcji. Dodatkowo, inwestorów nie odstraszyła od zakupów sytuacja na hiszpańskim rynku długu. Madryt sprzedał na aukcji a trzy serie obligacji za 2,98 mld euro wobec początkowo oferowanej puli 2-3 mld euro. Słaby wynik aukcji odbił się na rynku wtórnym, gdzie rentowności dziesięciolatek przekroczyła 7 proc.

 

Ostrożne podejście


Niemniej, pozytywne nastroje inwestorów na giełdowych parkietach mają słabe odzwierciedlenie na głównych rynkach walutowych, gdzie euro, czy polski złoty nie mają sił wspinać się po ścieżce wzrostu. Widocznie walutowi traderzy są bardziej wyczuleni na negatywne dane makro, niż ich koledzy z parkietu. W związku z tym, wczorajsza sesja na rynku eurodolara miała bardzo zbliżony przebieg do analogicznego okresu z tego tygodnia. Po przedpołudniowych głębszych spadkach kurs euro szybko odrobił straty względem dolara i pojawił się w okolicy 1,23. To już kolejne podejście strony popytowej pod ten ważny opór. Wcześniejsze próby kończyły się niepowodzeniem i mocniejszym cofnięciem. Widać zatem, że byki mają spory problem z przebiciem się wyżej. Nie pomagają im w tym nawet dobre wyniki z Wall Street. Zdaje się zatem, że brakuje innego silnego impulsu, który pomógłby wynieść notowania na wyższe poziomy. Takim miało być wystąpienie szefa FED. Zamiast jednak zwiększyć apetyt na ryzyko to wprowadziło ono jeszcze więcej niepewności. 


Z technicznego punktu widzenia, warto zauważyć, że o ile w przypadku europejskiej waluty obserwujemy próby umocnienia, to natychmiast pojawia się grupa spekulantów, która kasuje cały dorobek byków. Ta tendencja jest o tyle zadziwiająca, że tendencja osłabienia euro kończy się w momencie zamknięcia sesji na europejskich parkietach, natomiast „wspólna waluta” umacnia się jak tylko Amerykanie wchodzą do gry. Warto obserwować tą zależność, bowiem istnieje spore prawdopodobieństwo, że również jutro powtórzy się taka sytuacja. Słaba postawa byków w okolicy oporu 1,2320, będzie pretekstem dla niedźwiedzi, aby zaatakować w najbliższym czasie. Ostatnie próby wywindowania kursu na nowe maksima kończyły się niepowodzeniem, dlatego będzie to argument dla podaży, aby przejąć stery. Kluczem dla handlujących mogą być także dane makroekonomiczne, gdyż są to bowiem ostatnie w tym tygodniu istotne odczyty. Inwestorzy mogą czekać na dzisiejszą telekonferencję ministrów finansów Strefy Euro z nadzieją, że przedstawione zostaną jakieś efekty ostatnich działań ws. walki z kryzysem zadłużenia. 


Bardziej wyraziste umocnienie obserwujemy w przypadku funta brytyjskiego względem dolara amerykańskiego, który w ostatnich godzinach handlu zdecydowanie zyskał na wartości. Niemniej i w tym przypadku potencjał umocnienia funta wydaje się już wyczerpany, dlatego jest to prawdopodobnie ostatnia faza umocnienia. Wysokie poziomy będą skłaniać inwestorów do realizacji zysków, co powinno skutkować wygenerowaniem korekty spadkowej.


W przypadku pary USD/PLN, tendencja umocnienia złotego powinna ulec ponownemu wznowieniu. W związku z tym, w dłuższym horyzoncie czasowym to nadal możemy obserwować spadek notowań. Bieżącym celem niedźwiedzi jest poziom 3,36, następnie 3,31. Podobna tendencja powinna wystąpić na rynku EUR/PLN, gdzie realizuje się trend spadkowy. Wsparcie 4,16 zostało przełamane, dlatego furtka do 4,12 dla niedźwiedzi została otwarta.


Od początku lipca systematycznie na wartości traci frank szwajcarski wobec dolara amerykańskiego. Każda sesja winduje kurs pary walutowej na nowe maksima. Niemniej potencjał dalszego wzrostu kursu wyczerpuje się, dlatego należy być przygotowanym na wystąpienie korekty spadkowej. Przełamanie 0,9750 powinno oznaczać zaliczenie 0,9680.


Ciekawa sytuacja występuje na rynku USD/JPY, gdzie obserwujemy test linii 78,80. Zważywszy jednak na obowiązujący trend spadkowy, można oczekiwać kontynuacji wydłużenia fali spadkowej. Zejście poniżej 78,80 otwiera niedźwiedziom drogę w rejon 78,0.

 


Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?