Obecnie para ta testuje 1,5878 dolara.
Słabe dane makroekonomiczne jakie w ostatnich tygodniach płynęły z Wielkiej Brytanii, niekorzystna sytuacja techniczna na wykresie GBP/USD, a także w pewnym stopniu obawy o to, że Wielka Brytania mogłaby w przyszłości opuścić Unię Europejską, stały za ostatnią przeceną funta. Kumulowała ona dziś rano, gdy notowania GBP/USD spadły do 1,5801 dolara.
Od prawie dwóch godzin sentyment do brytyjskiej waluty zaczął się jednak poprawiać. Przyczynił się do tego ciąg pozytywnych niespodzianek. Najpierw premier David Cameron zapowiedział referendum ws. obecności Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, ale jako możliwą datę referendum określił rok 2017 (do tego czasu jeszcze dużo się zmieni), warunkując go ponadto wygraną swojej partii w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.
Wsparciem dla brytyjskiej waluty okazał się też protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, które miało miejsce w dniach 9-10 stycznia br. Wynika z niego, że maleją szanse na wznowienie przez ten bank programu zakupów aktywów w ramach ilościowego luzowania polityki pieniężnej, który to program został zawieszony w listopadzie 2012 roku.
Trzecim czynnikiem wzmacniającym notowania funta do dolara były lepsze od oczekiwań dane z brytyjskiego rynku pracy. W listopadzie stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła do 7,7% z 7,8%, podczas gdy nie zakładano jej zmiany. W grudniu natomiast liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych obniżyła się o 12,1 tys. W tym przypadku również nie oczekiwano zmian. Dodatkowo listopadowe dane zostały skorygowane. Ostatecznie w tym miesiącu liczba wniosków zmniejszyła się o 8,9 tys., a nie o 3 tys. jak wcześniej szacowano.