Najwyraźniej inwestorzy uznali, że jest to na tyle odległa historia, iż nie ma sensu zaprzątać sobie nią głowy. Dolar podlega zdecydowanej aprecjacji od ostatniego posiedzenia FOMC, na którym Ben Bernanke ogłosił, że ograniczenie programu skupu aktywów zbliża się wielkimi krokami. Perspektywa zacieśniania polityki monetarnej w USA w sposób oczywisty wpływa na aprecjację amerykańskiej waluty, przede wszystkim kosztem dewiz europejskich. Jednocześnie niemal codziennie możemy wysłuchać zapewnień szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego dotyczących gotowości tej instytucji do podjęcia dodatkowych działań w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego na Starym Kontynencie. To z kolei wiązałoby się z pewnością z luzowaniem polityki pieniężnej w eurolandzie (ujemne stopy procentowe), a taka konstelacja w sposób naturalny sprzyja osłabieniu eurodolara. Trudno oczekiwać, aby ten układ miał się zmienić w najbliższym czasie.

Z technicznego punktu widzenia notowania EUR/USD przebiły kluczowe wsparcia usytuowane na 1,3030, co w perspektywie kilku najbliższych dni otwiera drogę do dalszej przeceny euro względem dolara nawet poniżej 1,28 (minima z połowy poprzedniego miesiąca).