Powrót starych pytań

Międzypartyjny spór nad budżetem w USA zapewne będzie trwał do samego ustanowionego mu końca, czyli do połowy stycznia, ale od strony rynku finansowego temat ten schodzi obecnie na dalszy plan, a na pierwszą stronę powraca stare pytanie, które nieprzerwanie gości w serwisach informacyjnych od maja – kiedy Rezerwa Federalna USA rozpocznie ograniczanie tempa skupu aktywów?

Aktualizacja: 11.02.2017 10:36 Publikacja: 18.10.2013 10:17

Konrad Białas

Konrad Białas

Foto: TMS Brokers

Pytaniem pomocniczym jest, w jakim stopniu dwutygodniowy paraliż administracji publicznej obniżył tempo wzrostu gospodarczego w IV kwartale oraz jak bardzo zahamowana została skłonność do ponoszenia wydatków przez amerykańskie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa? Od przyszłego tygodnia wznowieniu ulegną publikacje rządowych raportów gospodarczych, choć pierwsza seria będzie dotyczyć jeszcze sytuacji na wrzesień a pierwsze wskazania skutków zamknięcia prac agencji rządowych mogą dostarczyć dopiero indeksy ISM, które poznamy dopiero na początku listopada.

W międzyczasie uwaga skupi się na wypowiedziach przedstawicieli Fed w kontekście, jak paraliż administracji zmienia ich podejście do redukcji programu QE3. Wczoraj Charles Evans z Fed  z Chicago (gołąb) stwierdził, że „shutdown" ma „oczywisty" negatywny wpływ na wzrost gospodarczy w czwartym kwartale, ale uciekł o odpowiedzi na wpływ sytuacji na program skupów aktywów. Bardziej otwarta była jastrzębia Esther George z Kansas City, zdaniem której Fed powinien już normalizować politykę monetarną i będzie głosować za redukcją QE3 na następnym posiedzeniu 29-30 października. Kolejnych wskazówek mogą dostarczyć dzisiejsze wystąpienia, choć z uwagi na ich późną porę, nie będą miały wpływu na piątkowe notowania. Maraton otwiera o 19:00 członek zarządu Fed Daniel Tarullo (gołąb), o 20:00 ponownie wystąpi Charles Evans, o 21:40 szef nowojorskiego oddziału Fed William Dudley (gołąb), a o 22:30 wypowie się członek zarządu Jeremy Stein (jastrząb). Gra w „Co zrobi Fed?" na nowo się rozkręca.

EUR/PLN:

Można dyskutować, czy wczorajszy wzrost EUR/PLN do 4,1750 to bardziej „sprzedawanie faktów" po „kupowaniu plotek", czy szeroka aprecjacja EUR (co zapewne nie w smak tym, którzy doszukują się ujemnej korelacji z EUR/USD). Analizując otoczenie rynkowe, trudno doszukać się powodów, dla których w krótkim terminie złoty miałby tracić. W czwartek opór na 4,1750 spełnił swoje zadanie; dziś możliwe zejście do 4,15.

EUR/USD:

Eurodolar celuje w tegoroczne maksimum na 1,3711, choć opór podaży powinien tutaj być wystarczająco silny, aby zahamować dalsze zwyżki. Jeszcze przed weekendem możemy oglądać powrót do 1,3610.

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?