JPY zareagował nerwowo, mimo że szanse na taki ruch są minimalne. Ogólnie na starcie kwartału rynek walutowy pozostaje aktywny z częściowym odwracaniem wczorajszej siły USD.
USD/JPY rano zanotował skok o 50 pipsów do 120 w reakcji na komentarz bliskiego doradcy premiera Abe ds. polityki monetarnej Kozo Yamamoto, który stwierdził, że Bank Japonii musi rozszerzyć ekspansji monetarną już na posiedzeniu 30 kwietnia w związku z oznakami spowolnienia gospodarki i inflacji. Komentarz stoi w opozycji do ostatnich sygnałów z rządu, które odradzały prędką ekspansję monetarną w obawie przed osłabieniem jena i wzrostem kosztów importu, co uderzy w konsumentów i małe firmy. BoJ prawdopodobnie nie powiedział ostatniego słowa w kwestii luzowania monetarnego (przy słabości inflacji w związku z niskimi cenami energii), jednak ostatnia ekspansja nastąpiła ledwie pięć miesięcy temu, a rząd premiera Abe nie chce podburzać gospodarstw domowych przed lokalnymi wyborami. Kolejny impuls do zainicjowania wzrostów USD/JPY ze strony „czynników japońskich" przyjdzie gdzieś na przełomie trzeciego i czwartego kwartału, a obecnie kurs będzie sterowany przez sentyment na rynku akcji i klimat wokół USD. W tym pierwszym przypadku raport nt. nastrojów japońskich przedsiębiorców Tankan był poniżej oczekiwań, co jednak przyniosło spadki USD/JPY w ślad za kolejnym dniem zniżek Nikkei.
Chiński rządowy indeks PMI dla przemysłu za marzec zaskoczył wzrostem do 50,1 z 49,9 w lutym i 49,7 oczekiwanych przez rynek. Odczyt dał wsparcie dla AUD i NZD, jednak należy ostrożnie podchodzić do interpretacji danych, gdyż powrót ozywania do sektora może być pozorny. Chińskie biuro statystyczne zwraca uwagę, że presja spowolnienia w przemyśle dalej się utrzymuje, a poprawa wskaźnika wynika z wznowienia prac fabryk po przerwie związanej z obchodami Nowego Roku. Popyt krajowy i zewnętrzny pozostają słabe i za miesiąc dane mogą przynieść rozczarowanie. AUD/USD dodatkowo rósł na lepszych danych o rozpoczętych budowach domów w Australii (14,3 proc. r/r, prog. 10,7 proc.), choć każdy rajd spotyka się z szybką odpowiedzą podaży w związku z żywymi spekulacjami dotyczącymi możliwego cięcia stóp procentowych przez RBA w następny wtorek.
Ogólnie handel na rynku pozostaje rwany, a na crossach z USD widać przewagę sprzedających amerykańska walutę, choć presja nie jest duża i bardziej związana jest przetasowaniami przeciwnymi do zmian z poprzednich dni, kiedy dominował rebalancing portfeli na zamknięcie kwartału. Rynek czeka na piątkowy raport z rynku pracy z USA, co powinno utrzymywać względna konsolidację na crossach USD względem pozostałych walut G10. W dzisiejszych publikacjach uwagę przyciągnie odczyt ISM (16:00) dla przemysłu opisujący na stan aktywności gospodarczej w marcu. Konsensus zakłada spadek indeksu do 52,5 z 52,9, co wpisuje się w obraz prezentowany przez regionalne wskaźniki koniunktury oraz PMI, choć wciąż w dalszym ciągu jest wysokim poziomem. Przed piątkowym NFP rynek zwróci uwagę także na raport ADP dotyczący zmiany zatrudnienia (14:15), jednak jego zgodność z danymi rządowymi jest kwestionowana, więc do odczytu (prog. 225 tys.) należy podchodzić z rezerwą.
Z pozostałych raportów PMI w Polsce (9:00) oczekujemy wzrostu wskaźnika do 55,6 z 55,1, co powinno wspierać złotego. Dane ze strefy euro są rewizją odczytów sprzed kilku dni i reakcja na nie będzie znikoma. W przypadku wskaźnika z Wielkiej Brytanii (10:30) oczekiwania są zbliżone do odczytów sprzed miesiąca (prog. 54,4).