Spadające giełdy w Europie oraz bardzo wyraźny wzrost rentowności europejskich obligacji na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni, pokazują, że winny całej sytuacji może nie być jedynie amerykański dolar. W ostatnim czasie jesteśmy świadkami podnoszenia prognoz wzrostu oraz inflacji dla poszczególnych krajów eurolandu i w tym otoczeniu inwestorzy mogli zacząć rozważać to, czy różnica w prowadzonych politykach monetarnych pomiędzy USA oraz Strefą Euro będzie tak duża, jak przypuszczali na przestrzeni ostatnich miesięcy. Szczególnie, że wczorajsze odczyty sugerują, że problemem dla amerykańskiej gospodarki może stać się eksport. Doprowadziło to do wyraźnego pogorszenia oczekiwań , co do rewizji PKB za I kwartał w USA, który w opinii coraz większej grupy ekonomistów miał przynieść recesję. Także wczorajszy odczyt ISM dla sektora usług, choć okazał się lepszy od oczekiwań, akurat w kwestii eksportu nie napawał optymizmem. Widać więc wyraźnie, że problemem dla gospodarki amerykańskiej staje się silny dolar, a na ile duży jest to problem, przekonamy się w kolejnych miesiącach, kiedy to wzrost w USA będzie w dużej mierze napędzany przez konsumpcję wewnętrzną. Strefa Euro znajduje się obecnie także w niezbyt jasnym położeniu, gdyż poprawa indeksów wyprzedzających koniunktury w poprzednich miesiącach związana była ze słabością europejskiej waluty. Biorąc te czynniki pod uwagę można przypuszczać, że kolejne tygodnie przyniosą powrót do średnio terminowych trendów, co do których panuje na rynku ciągle konsensus. Jednak trudno obecnie przewidzieć, kiedy to się stanie, a impulsem może okazać się to jedno z dwóch wydarzeń. Szybka poprawa w danych z USA lub też niepowodzenie negocjacji w sprawie greckiego zadłużenia. Główną różnicą w zależności od przyczyny ruchu na EURUSD powinno okazać się również zachowanie giełd. Niezależnie jednak od przyczyn ECB najprawdopodobniej utrzyma obecną akomodacyjną politykę monetarną, a FED zdecyduje się na podwyżki stóp jeżeli kondycja rynku pracy będzie ulegała nawet wolniejszej niż oczekiwano poprawie.

Dzisiejsza sesja przyniesie kilka istotnych odczytów. Kluczowe dla rynku powinny okazać się dane ADP dotyczące rynku pracy, które pozwolą stwierdzić na ile obecne oczekiwania dotyczące odczytu NFP za kwiecień na poziomie 230 tys. są realistyczne. Dziś także będzie miało miejsce wystąpienie Janet Yellen prezes FED, które co prawda nie jest poświęcone polityce monetarnej, jednak tego typu kwestie mogą się zawsze pojawić w ramach pytań. Z Wielkiej Brytanii poznamy odczyt PMI dla sektora usług, wydaje się jednak, że nie powinien on wprowadzić większej zmienności ze względu na i tak ogromną niepewność panującą na rynku, która dotyczy jutrzejszych wyborów. Rada Polityki Pieniężnej podczas dzisiejszego posiedzenia najprawdopodobniej nie zmieni swojego dotychczasowego stanowiska i jej wpływ na rynek EURPLN powinien okazać się neutralny.

 

Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A