Nic bardziej mylnego! Euro praktycznie nie zmieniło swojej wartości do dolara mimo nerwowego wyczekiwania na kolejne informacje dotyczące postępu negocjacji między Troiką a rządem Grecji. W tym samym czasie ostro przeceniane były jednak waluty surowcowe (każda z nich w całym tygodniu straciła ponad 1,5 proc.) z dolarem nowozelandzkim na czele. NZD/USD przełamywał istotne wsparcia i schodził na pięcioletnie minima. Mocno przeceniany był też jen: USD/JPY dotarł w okolice 124,50 ustanawiał najwyższe poziomy od 2007 roku. EUR/PLN po wyjściu do 4,1550 w środę, pod koniec tygodnia odrabiał część strat. Bardzo nerwowo przebiegał handel na giełdach, szczególnie godne uwagi jest tąpnięcie indeksu Shanghai Composite. Odrodzenie dolara sprawiło, że wśród 20 głównych surowców w ubiegłym tygodniu podrożały tylko dwa: pallad i bawełna.
Z danych makro warto odnotować przede wszystkim te opublikowane w piątek. GUS zrewidował w górę tempo wzrostu w I kwartale z 3,5 do 3,6 proc. Oczekujemy, że wzrost nadal będzie przyśpieszał, także ze względu na zwiększone wydatki przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Filary rozwoju polskiej gospodarki są solidne: do mocnej już wcześniej konsumpcji dochodzą inwestycje oraz eksport netto. Z kolei w dół (i to wyraźnie) zrewidowano dynamikę PKB USA. Największa światowa gospodarka skurczyła się w pierwszych trzech miesiącach 2015 roku, ale mniej niż oczekiwał tego rynek (-0,7 proc. przy wstępnym odczycie 0,2 proc. oraz konsensusie przy -0,9 proc.). W końcu należy odnotować odbijanie cen w strefie euro oraz kontynuację poprawy w zakresie dynamiki kredytu do sfery realnej. Jednoznaczna retoryka ECB nie pozwoli jednak by te tendencje przełożyły się na wzrost rentowności długu Niemiec i w rezultacie umocnienie euro.
Przyszły tydzień: NFP, ECB, RBA
W przyszłym tygodniu dla USD kluczowy będzie raport z rynku pracy USA za maj (pt). Oczekiwania dla przyrostu zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wydają się uplanowane nisko (218 tys. po 223 tys. w kwietniu), zatem otwiera się do pozytywnej niespodzianki (nie licząc rewizji danych za poprzedni miesiąc). Wiele będzie zależeć od dynamiki płac, gdyż wynik słabszy od 0,2 proc. m/m przyćmi każdy pozytywny efekt wysokiej dynamiki zatrudnienia. Stopa bezrobocia wydaje się najpewniejszym punktem i powinna utrzymać się na 5,4 proc.
Wcześniej w tygodniu uwagę przyciągną odczyty ISM dla przemysłu (pon) i usług (śr). Pierwszy ma nieznacznie wzrosnąć do 52 z 51,5, a drugi spaść do 57 z 57,8, dalej jednak utrzymując wysoki poziom. ADP (śr) jak zwykle będzie przymiarką do NFP i jak zwykle traktowanym ze szczyptą rezerwy. Ponadto usłyszymy komentarze z Fed: Evans (śr), Tarullo (czw) i Dudley (pt).
W strefie euro liczyć się będą postępy w negocjacjach Grecji z pożyczkodawcami oraz posiedzenie ECB. Sfinalizowanie rozmów bailoutowych da wsparcie dla euro, gdyż z wyceny zostanie odjęta premia za ryzyko polityczne. Jednak ulga dla waluty może być chwilowa, a większe zagrożenie stanowi konferencja prezesa ECB Draghiego. Możemy oczekiwać podkreślenia determinacji banku do kontynuacji programu skupu aktywów do końca wyznaczonego terminu (wrzesień 2016 r.), co powinno na dobre uciszyć wszelkie spekulacje o wcześniejszym wygaszeniu programu i poda kolejny argument za sprzedażą EUR.