Tak jednak było tym razem, gdyż dane o Produkcie Krajowym Brutto z China uznawane były przez wielu za wyznacznik nastroju, który towarzyszyć będzie inwestorom w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Wzrost gospodarczy w Chinach okazał się wyższy od oczekiwań, głównie za sprawą świetnego odczytu z sektora usług. Znaczyłoby to tyle, że ekspansywne działania ze strony polityki fiskalnej oraz monetarnej przynoszą skutki, a cel premiera Li dotyczący wzrostu w 2015 roku jest osiągalny. PKB Chin wzrosło w III kwartale o 6.9%, konsensus zakładał wzrost o 6.8%. Pomimo pozytywnego zaskoczenia, należy pamiętać że wciąż jest to najwolniejsze tempo wzrostu od 2009 roku.
Pojawiło się wiele głosów, że Chińska gospodarka zaczyna być typową gospodarką dwóch prędkości, po tym jak mocno na plus zaskoczył serwis usług oraz konsumpcja, które pokryły z nawiązką słabość przemysłu oraz eksportu. Są to pozytywne informacje z punktu widzenia władz, które w celu transformacji gospodarki dokonują bardzo ekspansywnych działań, od listopada stopa procentowa była ścinana już 5 razy, mocno zwiększano także wydatki na infrastrukturę, aby wzrost nie spadł poniżej 7.0%. Takie dane przełożyły się na delikatne wzrosty na Chiński parkietach, delikatnie umocnił się również dolar australijski. To co mocno zaskoczyło, to wzrost sektora usług aż o 8.4% w trzecim kwartale. Dla kontrastu, sektory poza-usługowe, w tym przemysł wzrosły jedynie o 6%.
O ile same dane z Chin są jakie są, o tyle ich wiarygodność jeszcze nigdy nie była tak kwestionowana, również nigdy świat nie obserwował z taką uwagą sytuacji w kraju środka. Niższe tempo wzrostu jeśli chodzi o produkcję przemysłową oraz inwestycje w aktywa stałe, czyli bardzo ważne składowe PKB nasuwają pytania, czy dzisiejsze dane są wiarygodne. Rynki wydają się traktować je z przymrużeniem oka, gdyż reakcja jest co najmniej niemrawa. Trzeba także pamiętać, iż lepsze dane zmniejszają szansę na kolejny pakiet stymulacyjny, a spekulacje dotyczące takiego rozwiązania były jednym z czynników powodujących ostatnie odbicie na światowych rynkach.
Lepsze dane z Chin powinny także uspokoić (przynajmniej na chwilę) sytuację wokół rynków wschodzących. Z drugiej strony oznaczać to będzie większą szansę na podwyżkę stóp przez FED, co powoduje, iż bilans zysków i strat dla polskiego złotego jest dość zrównoważony. Co więcej, niepewność związana ze zbliżającymi się wyborami może lekko ciążyć złotemu, dlatego ciężko jest oczekiwać w najbliższym czasie wyraźnego umocnienia rodzimej waluty.