Naszym zdaniem: To, co by teraz interesowało inwestorów to pewne „naprowadzenie" na to, co może zrobić SNB w kontekście potencjalnej decyzji o zwiększeniu luzowania przez Europejski Bank Centralny na posiedzeniu 3 grudnia. Planowe spotkanie SNB odbędzie się tydzień później. Jest to ważne, zwłaszcza w kontekście słów prezesa Jordana sprzed 2 tygodni, kiedy to dał do zrozumienia, że nie widzi zagrożenia spiralą deflacji – to sygnał, że ewentualne zwiększenie luzowania przez SNB byłoby możliwe tylko w odpowiedzi na czynniki zewnętrzne – presję ze strony ECB, oraz ociąganie się FED z podwyżkami, co rzutowałoby na relację USD/CHF.
Reasumując, w ubiegłym tygodniu frank zyskał tylko w relacji do euro i walut skandynawskich. Wydaje się, że w kolejnych dniach ta relacja nie ulegnie większym zmianom. Przetasowania są możliwe po stronie liderów spadku względem franka, zwłaszcza relacji CHF z walutami antypodów (AUD i NZD).
Ostatnie sygnały z banków centralnych (zapowiedzi ze strony ECB, oraz faktyczne działanie PBOC w postaci cięcia stóp o 25 p.b.) wsparły waluty Antypodów w drugiej połowie ubiegłego tygodnia. Wydaje się jednak, że pozytywne nastroje będą pomału ustępować obawom, że działania ze strony chińskich decydentów nie będą skuteczne. Dzisiaj rozpoczynają się 4-dniowe obrady delegatów Komunistycznej Partii Chin, gdzie mają zostać zaprezentowane szczegóły 5-letniego planu gospodarczego (pytanie, czy rynki dostrzegą tu jakieś nowe elementy pozwalające liczyć na dodatkową „poduszkę" amortyzującą ryzyko głębszego spowolnienia gospodarki). Tymczasem kolejne wypowiedzi oficjeli (premiera Li, czy też zastępcy szefa PBOC Yi Gang'a) potwierdzają, że władze nie będą dążyć do utrzymania 7 proc. tempa wzrostu gospodarki za wszelką cenę, a raczej jego ustabilizowania w okolicach 6-7 proc. w ciągu najbliższych 3-5 lat. W przypadku Australii kluczowe mogą okazać się też kwartalne dane nt. inflacji CPI, które poznamy w nocy z wtorku na środę (oczekuje się, że przyspieszyła ona w III kwartale do 1,7 proc. r/r z 1,5 proc. r/r, choć w ujęciu k/k mogła spowolnić do 0,6 proc.). Gdyby były one słabsze, to w połączeniu z przedstawionymi powyżej obawami związanymi z Chinami, mogłoby one nasilić spekulacje, że komunikat po posiedzeniu RBA 3 listopada, w większym stopniu otwierałby furtkę do ewentualnego cięcia stóp w Australii na początku grudnia.
Układ techniczny AUD/CHF tylko teoretycznie wygląda pozytywnie. Warto jednak zwrócić uwagę na ograniczenie w postaci potencjalnego klina wzrostowego, a także przebiegające 50 proc. zniesienia Fibo dla spadków od marca do sierpnia b.r. przy 0,7140. Reasumując rośnie ryzyko ruchu powrotnego w stronę 0,7000 w kolejnych dniach i może być to jednocześnie kluczowy test, od którego będzie zależeć zachowanie się tej pary w perspektywie kilkunastu dni.
Wykres dzienny AUD/CHF