Żonglerka oczekiwaniami przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Japonii

Eurostrefa: Zdaniem przemawiającej wczoraj późnym popołudniem w Strasbourgu, członkini ECB Sabine Lautenschlager obecna polityka banku centralnego jest właściwa i nie ma potrzeby dokonywania pośpiesznych zmian w programie QE, czy też rozważania dalszych cięć stóp procentowych.

Publikacja: 14.09.2016 12:50

Wykres tygodniowy USD/JPY

Wykres tygodniowy USD/JPY

Foto: DM BOŚ

Jej zdaniem poziom stóp procentowych osiągnął swoje minima. Japonia: Ostatnie kilkanaście godzin przyniosło szereg spekulacji nt. możliwych posunięć Banku Japonii podczas przyszłotygodniowego posiedzenia. Wpierw agencja Nikkei podała, że BOJ mógłby przegłosować cięcie stóp procentowych (obecnie -0,1 proc.). Jednocześnie zarzucony miałby zostać pomysł zakupów zagranicznych obligacji w ramach zwiększenia QE. BOJ miałby też rozważyć odejście od czasowych ram (obecnie 2 lata) osiągnięcia celu inflacyjnego na poziomie 2,0 proc. Później Bloomberg podał, że zwiększenie skali obecnego programu QE (80 bln JPY rocznie) również jest realnym scenariuszem. Australia: Indeks zaufania konsumentów ANZ/Roy Morgan wzrósł we wrześniu o 0,3 proc. m/m (wcześniej 2,0 proc. m/m). Nowa Zelandia: Bilans C/A w II kwartale wskazał na deficyt rzędu 945 mln NZD wobec 1306 mln NZD nadwyżki wcześniej (szacowano -295 mln NZD). W relacji do PKB jest to -2,9 proc. Sprzedaż domów w sierpniu wg. REINZ spadła o 3,1 proc. r/r (wcześniej -10,1 proc. r/r). Wielka Brytania: Stopa bezrobocia pozostała w lipcu na poziomie 4,9 proc. (jak oczekiwano). Liczba wniosków o zasiłek od bezrobotnych wzrosła w sierpniu o 2,4 tys. po tym, jak dane za lipiec zrewidowano z -8,6 tys. do -3,6 tys. To jednak lepiej od oczekiwanych 1,8 tys. Dane nt. dynamiki wynagrodzeń wskazały na wzrost o 2,3 proc. r/r (3-miesięczna średnia) w lipcu (szacowano 2,1 proc. r/r), a bez bonusów o 2,1 proc. r/r (oczekiwano 2,2 proc. r/r) Eurostrefa: Produkcja przemysłowa spadła w lipcu o -1,1 proc. m/m i -0,5 proc. r/r (oczekiwano -0,9 proc. m/m i -0,7 proc. r/r).

Naszym zdaniem: Głównym tematem jest dziś jen, a konkretnie spekulacja oczekiwaniami przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Japonii. O ile kilkanaście dni temu obawiano się, że różnice w BOJ są zbyt duże, aby móc wypracować kompromis (agencja Sankei), o tyle teraz decydenci mogliby skłaniać się w stronę cięcia stóp procentowych (agencja Nikkei), lub zwiększenia skali zakupów w ramach programu QE (Bloomberg). Niemniej faktycznie powracamy do punktu wyjścia – trudno ocenić, co faktycznie zrobi BOJ – niemniej przed decyzją, jaka zapadnie 21 września rano, trudno będzie o umocnienie jena. Niemniej rozczarowanie może dać mocny impuls, zwłaszcza na USD/JPY (spadek), jeżeli do tego dołożymy „neutralny" FED, oraz malejącą przewagę Clinton nad Trumpem w sondażach przed listopadowymi wyborami (dla kandydatki Demokratów i jej sztabu szykują się trudne dni ze względu na utrzymujące się plotki wokół jej faktycznego stanu zdrowia). Na razie jednak USD/JPY udało się zbudować mocne wsparcie wokół 101,20-101,40. Niemniej równie mocny opór to okolice 103,38-103,54. Kolejny to okolice maksimów sprzed 2 tygodni przy 104,31.

Z kolei na koszyku dolara widać próbę wybicia się ponad opór bazujący na korpusach dwóch ostatnich świec wokół 80,50 pkt. Kluczowe dla tego scenariusza będą jutrzejsze dane makro (regionalne indeksy z NY i Filadelfii, a także dynamika produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej), oraz piątkowa inflacja CPI i nastroje konsumenckie. Jeżeli nie będą złe, to dolar pozostanie mocny do środy 21 września, kiedy to wieczorem poznamy komunikat po posiedzeniu FED. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej – nie chodzi tu o podwyżkę stóp już teraz, a zwiększenie oczekiwań na taki ruch w grudniu (CME FEDWatch wycenia prawdopodobieństwo takiego posunięcia na 55,5 proc.).

Perspektywa mocnego dolara odbija się na GBP/USD, gdzie wczoraj doszło do nieco zaskakującego wybicia się z kanału trendu wzrostowego – rynek z pewnym opóźnieniem zareagował na nieco słabsze od oczekiwań dane nt. sierpniowej inflacji CPI. Dzisiejsze informacje z rynku pracy nie zdołały odwrócić negatywnej passy na wykresie, gdyż trudno uznać je za optymistyczne zaskoczenie. W takiej sytuacji wiele będzie zależeć od tego, co jutro usłyszymy ze strony Banku Anglii po zakończonym posiedzeniu. Wcześniej poznamy też dane nt. dynamiki sprzedaży detalicznej. Analiza techniczna GBP/USD nie wyklucza, że spadki mogą zostać pogłębione i zobaczymy test okolic wsparcia przy 1,3056-1,3119.

Z kolei na EUR/USD mamy dalej stan zawieszenia. Wczoraj wspólna waluta była mocna w głównych ustawieniach, w efekcie w relacji z USD bilans wyszedł względnie na zero. Nie należy jednak wiązać siły euro z wypowiedzią „jastrzębiej" Lautenschlager z ECB, gdyż tak jak pisaliśmy wcześniej, oczekiwania związane z wydłużeniem w czasie programu QE w grudniu, nadal pozostają aktualne. Jednocześnie układ techniczny na EUR/USD zdaje się bardziej przeważać w stronę dolara – niemniej tu kluczowy będzie test okolic 1,1198 wyznaczanych przez minimum z 9 września b.r.

Reklama
Reklama

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Złoto oślepiło inwestorów?
Okiem eksperta
Wszyscy czekają na FOMC
Okiem eksperta
Najważniejsza jest zdolność kredytowa
Okiem eksperta
Na tapet wróciła geopolityka
Okiem eksperta
Czy srebro dogoni złoto?
Okiem eksperta
Czas na obniżkę stóp procentowych w USA?
Reklama
Reklama