Był to wynik obaw o przyszłą prezydenturę Donalda Trumpa, ryzyko destabilizacji sytuacji w Europie po włoskim referendum i obniżkę ratingu przez S&P. Czarne scenariusze się nie sprawdziły, dlatego złoty ma szansę skorygować się po ostatnim silnym osłabieniu. Tym bardziej że przychylnym okiem w stronę rynków emerging markets spoglądają banki inwestycyjne w tym Goldman Sachs. Czynnikiem, który może wesprzeć notowania złotego, jest również posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która może zasygnalizować ruch w kierunku zacieśnienia polityki pieniężnej. Do podwyżki stóp może dojść w 2017 roku, kiedy gospodarka nabierze rozpędu po uwolnieniu finansowania unijnego z nowej perspektywy. Odniesienie się do kwestii zmiany stóp będzie wpływać umacniająco na polską walutę. Poza tym losy złotego zależeć będą od retoryki amerykańskiego Fedu, który może się okazać bardziej wstrzemięźliwy w dalszym podnoszeniu stóp. Uważam, że dobre dane makro z rynku pracy nie będą wystarczająco silnym argumentem dla serii podwyżek. Tym samym dolar może stracić na wartości, oddając pole mocno przecenionym walutom. W przypadku pary USDPLN możliwe jest zejście w rejon 4,08, natomiast EURPLN może przetestować 4,41. Poprawy oczekuję także na rynku obligacji, zgodnie z tym co obserwujemy na rynkach bazowych. Rentowność rządowych 10-latek powinna spaść nawet do 3,2 proc.