Zaskakiwać może jednak skala wygranej. Większa od oczekiwań przewaga głosów na „nie" po raz kolejny sugeruje, że w obecnych czasach sondaże nie doszacowują skali niezadowolenia z utrzymującego się status quo. To źle wróży przyszłorocznym wyborom – w tym prezydenckim we Francji oraz parlamentarnym w Niemczech.
Reakcja rynkowa na wynik referendum nie była odmienna od oczekiwań, choć ponad 20-proc. zwyżki UniCreditu czy umocnienie euro do dolara na pewno zaskoczyły. Odwrócił się też negatywny sentyment do walut i aktywów krajów EM. Niewątpliwie jednym z największych wygranych były polskie aktywa. Złoty umocnił się do EUR o 1,5 proc., do dolara ponad 2,5 proc., WIG20 urósł 6 proc., a rentowności obligacji dziesięcioletnich spadły o ponad 25 pkt baz. Aktywa, które w minionym tygodniu najbardziej spadały, w tym najwięcej rosną.
Dzięki zmianie nastroju spread do niemieckich obligacji dziesięcioletnich ponowne zawęził się do poziomu 320 pkt baz. z ok. 350 tydzień temu – co w kontekście historycznym nadal jest bardzo atrakcyjnym poziomem. Ponadto wydaje się, że mimo słabszego od rządowego oczekiwania wzrostu PKB przyszłoroczny budżet może okazać się równie bezpieczny jak bieżący (m.in. dzięki zyskowi NBP). Jedyne, co zniechęca od kupowania obligacji, to – po serii lepszych danych i wyborze Trumpa – rosnące oczekiwania inflacyjne na świecie.