Warto jednak zaznaczyć, że pomimo globalnej paniki rynek amerykański pozostaje mocny, przede wszystkim dzięki silnym fundamentom. Pomimo że sezon wyników schodzi miejscami na dalszy plan, jest on istotnym wsparciem dla indeksów za oceanem i prawdopodobnie czynnikiem hamującym wiszące nad rynkiem ryzyko znaczącej korekty, które po tylu miesiącach niemal nieprzerwanego wzrostu nie byłoby niczym szczególnym. W minionym tygodniu doskonałe wyniki opublikował Microsoft, przebijając oczekiwania analityków. Wcześniej podobną rolę dla indeksów pełnił Apple, który znacząco przebił oczekiwany zysk na akcję (4,99 USD vs. 4,55 USD). Do ciekawej sytuacji doszło w przypadku Facebooka, który również przebił oczekiwania, aczkolwiek spowodowało to 7-proc. spadki. Oficjalnym powodem słabszego zachowania notowań była niska różnica pomiędzy wynikami a oczekiwaniami analityków, co każe wnioskować, że te prognozy zazwyczaj wyznaczane są na bardzo konserwatywnym poziomie. Warto również pamiętać, że spadki mogły być spowodowane realizacją zysków lub obawami o słaby przyrost liczby użytkowników w Ameryce Północnej.
Na krajowym rynku przeważały spadki, częściowo powodowane wyprzedażą na rynkach wschodzących, w szczególności azjatyckich, a częściowo niezadowalającymi wynikami spółek, jak miało to miejsce w przypadku notowań Orlenu. Słabe wyniki nie są tylko domeną krajowego rynku. Fatalne wyniki opublikował Deutsche Bank, kontynuując negatywne tendencje z ostatnich kwartałów.
Nadchodzący tydzień będzie zapewne napędzany doniesieniami o rosnącej eskalacji koronawirusa. W tle poznawać będziemy nowe informacje fundamentalne. Tydzień za oceanem rozpoczniemy wynikami Alphabetu. Pozostaje jednak pytanie, czy zdołają one zneutralizować wpływ narosłych przez weekend doniesień o epidemii wirusa. Kolejne dni przyniosą nowe wyniki. Na krajowym rynku rezultaty za IV kwartał opublikują m.in. Bank Millennium i mBank. W poniedziałek poznamy też finalne odczyty PMI. Ważne z naszej perspektywy będą wyniki dla Polski oraz Niemiec.
W nieco dalszej perspektywie na pierwszy plan mogą się wysunąć obawy przed spowolnieniem chińskiej gospodarki po kryzysie spowodowanym epidemią koronawirusa oraz postawą prezydenta USA wobec Unii Europejskiej. No i luty zaczynamy w nowej erze, z Wielką Brytanią poza Wspólnotą. To w mojej ocenie rodzi jednak więcej szans niż zagrożeń na rynku. ¶
Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group