Za pogorszenie nastrojów odpowiada przede wszystkim wzrost napięcia geopolitycznego oraz publikacja projektu ustawy zakładającej drastyczne podniesienie podatku dochodowego dla sektora bankowego.
Głównym źródłem niepokoju na rynkach była ostatnia wypowiedź Donalda Trumpa, wygłoszona podczas jednej z sesji towarzyszących obradom ONZ. Trump zaostrzył swoją retorykę wobec Rosji, stwierdzając, że w przypadku naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty państwa NATO powinny rozważyć ich zestrzeliwanie. To bardzo zdecydowana deklaracja, mająca podkreślić twarde stanowisko Trumpa na arenie międzynarodowej, ale jednocześnie budzi poważne obawy. Rynki odczytują ją jako sygnał możliwej dalszej eskalacji napięć.
Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, że Trump będzie prowadził bardziej ugodową politykę wobec Rosji, jego ostatnie wypowiedzi wskazują na rosnącą gotowość do zdecydowanych działań wobec tego kraju, a Polska, jako kraj przyfrontowy i buforowy NATO, znalazła się w centrum tej geopolitycznej układanki. Nic więc dziwnego, że to właśnie GPW silnie ucierpiała w środę na fali globalnego odpływu kapitału z aktywów postrzeganych jako bardziej ryzykowne.
Presję pogłębia dodatkowo czynnik krajowy, czyli opublikowany na rządowych stronach projekt nowelizacji ustawy o CIT. Dokument zakłada czasowe podniesienie podatku dochodowego dla banków do 30 procent już w kolejnym roku. Choć w kolejnych latach stawka miałaby być stopniowo obniżana do 23 procent, a jednocześnie planowane są ulgi w podatku bankowym, rynek zareagował nerwowo. Inwestorzy obawiają się spadku rentowności sektora bankowego, ograniczenia zdolności do wypłaty dywidend oraz wzrostu kosztu kapitału.
Projekt nowelizacji przewiduje również przegląd funkcjonowania zmian po trzech latach od ich wejścia w życie. Ministerstwo Finansów zaplanowało analizę wpływu nowych przepisów na sektor bankowy, opierając się na dokumentach organów państwowych, takich jak Komisja Nadzoru Finansowego oraz Narodowy Bank Polski.