Część rynków rośnie dzięki entuzjazmowi, a nie twardym danym

Początek lutego, pomimo problemów z koronawirusem, pozwolił inwestorom zapomnieć na chwilę o wahliwości rynków, przywracając optymizm i zwyżki.

Publikacja: 10.02.2020 05:00

Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group

Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group

Foto: parkiet.com

Oczywiście za skalą odbicia z ostatnich dni stoi przede wszystkim rozmiar wcześniejszych strat, ale i tak w przypadku rynku amerykańskiego udało się osiągnąć nowe historyczne szczyty. Co ważne, tym razem outsiderem nie była GPW, chociaż wycena WIG20 na poziomie 2100 pkt nie powinna wzbudzać przesadnego entuzjazmu.

Poza swoistym odreagowaniem za zwyżkami stoi szereg czynników. Jednym z nich jest przede wszystkim zakończenie procesu impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, co nie oddziaływało mocno na rynki, ale przyczyniło się do wzrostu optymizmu wśród inwestorów. Dodatkowym czynnikiem są dane z amerykańskiej gospodarki, gdzie ISM przewyższył oczekiwania zarówno w przemyśle, jak i usługach. Swoją cegiełkę dołożyły też Chiny, ogłaszając obniżenie ceł na amerykańskie towary o wartości 75 mld USD. Jest to ruch, który ma skłonić stronę amerykańską do podobnego kroku, mającego pomóc gospodarce Państwa Środka w walce z wirusem.

Nie ulega jednak wątpliwości, że część rynków rosła głównie na fali entuzjazmu, a nie np. dzięki danym makroekonomicznym. Dobrym przykładem jest nasza krajowa GPW, ponieważ odczyty PMI dla krajowego przemysłu nie napawały optymizmem.

Fala wzrostowa została za to zatrzymana w Niemczech – po fatalnych danych o kondycji przemysłu opublikowanych w czwartek i piątek. Może to oznaczać, że scenariusz odrodzenia się niemieckiej gospodarki, na którym m.in. opierał się ostatni wzrost indeksu DAX, może zostać odłożony w czasie. Warto też pamiętać, że żadne publikowane dane nie odzwierciedlają możliwego spowolnienia gospodarki Chin z uwagi na ograniczenia związane z walką z wirusem. Kluczowe więc będą publikacje wstępnych odczytów PMI 21 lutego.

W nadchodzącym tygodniu znaczące publikacje pojawią się też na naszym rynku – poznamy m.in. wstępne odczyty polskiego PKB za IV kwartał oraz styczniowy odczyt inflacji, która ma szansę przekroczyć 4 proc.

Kolejny tydzień, tak jak i poprzednie, będzie przebiegał w rytm doniesień o rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W piątek doniesienia o nowym ognisku choroby poza Chinami schłodziły rynki. Sezon wyników za oceanem ma się ku końcowi, a krajowe spółki z głównego parkietu dopiero się rozkręcają. Biorąc pod uwagę sytuację głównych globalnych indeksów, kolejna minikorekta jest jednym z możliwych scenariuszy na najbliższe dni. ¶

Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group

Okiem eksperta
Powrót ceł i wzrost niepewności na rynkach
Okiem eksperta
Na razie popyt wytycza kierunek gry
Okiem eksperta
Bitcoin: kartka papieru warta 400 000 złotych
Okiem eksperta
WIG20 odzyskał rezon. Pytanie, czy na długo?
Okiem eksperta
Hossa na warszawskiej giełdzie na zakręcie
Okiem eksperta
Warszawska giełda na rozdrożu