Rentowność dziesięcioletnich papierów urosła w ciągu trzech miesięcy o ponad 20 pkt baz. i był to najsłabszy kwartał od ponad czterech lat. Ostatni rok polski dług wyraźnie się umacniał, więc na pierwszy rzut oka tegoroczne słabsze zachowanie może budzić obawy o stopy zwrotu z obligacji skarbowych w tym roku. Słabiej niż papiery z długiego końca zachowywały się pięciolatki, które od początku roku oddały 39 pkt baz. i ich rentowność przekracza już 0,8 proc.

Patrząc jednak szerzej, krajowy dług skarbowy zachowywał się znacznie lepiej niż papiery w regionie oraz strefie euro. Czeskie i węgierskie dziesięciolatki osłabiły się w tym roku już po ponad 70 i 55 pkt baz. odpowiednio. Tylko rumuńskie papiery były w regionie mocniejsze od polskich, a spadek ich rentowności oscyluje blisko 15 pkt baz. Spośród rynków rozwijających się lepszą inwestycją były obligacje chińskie, które od początku roku oddały tylko 6 pkt baz., a ich rentowność oscyluje blisko 3,2 proc., a więc powyżej przedpandemicznych poziomów z końca 2019 r.

Biorąc pod uwagę z kolei rynki rozwinięte, zwłaszcza strefę euro, to krajowe obligacje zachowywały się znacząco lepiej. Od początku roku spread od bunda uległ nieznacznemu rozszerzeniu o 5 pkt baz. do 180 pkt baz. w poniedziałek, a do Treasuriesa zawęził się o prawie 50 pkt baz. W ubiegły poniedziałek był on najniższy w historii i wynosił -22 pkt baz., a więc polski rząd zadłuża się na rynku finansowym po niższym koszcie niż rząd amerykański, którego dług dziesięcioletni inwestorzy wyceniają już z rentownością 1,65 proc.

W porównaniu z kolei z krajami południa Europy to obligacje Włoch i Grecji zachowywały się lepiej niż polskie papiery. Włoska rentowność poszła w górę o zaledwie 10 pkt baz., a grecka o ponad 20 pkt baz., jednak nie przekraczała wzrostu na bundzie.

Niewątpliwie wycenę tych obligacji wspierał, podobnie jak w przypadku krajowego długu, skup aktywów prowadzony przez bank centralny. Dzięki temu oba najbardziej zadłużone kraje strefy euro zdołały utrzymać niższy koszt finansowania, który w przypadku Włoch wynosi na długim końcu 0,6 proc., a Grecji 0,85 proc. W połowie marca Grecja po raz pierwszy od 2008 r. wyemitowała 30-letnie obligacje w kwocie 2,5 mld euro. Popyt na nie przekroczył 26 mld euro, co umożliwiło Atenom obniżenie ich kosztu. Obecnie wymagalne w 2052 r. papiery płacące roczny kupon w wysokości 1,875 proc. inwestorzy handlują po 1,89 proc. W trakcie kryzysu zadłużeniowego w strefie euro rentowność 30-letnich greckich obligacji sięgała nawet 40 proc. ¶