Wcześniej jednak surowce mocno drożały, napędzając wyniki spółek wydobywczych, przetwórczych czy dystrybutorów (np. stali). Korektę można na razie potraktować jako coś naturalnego w cyklu, a jasnych przesłanek, że to początek czegoś większego, wciąż brakuje. Mówi się, że protokół z ostatniego posiedzenia FOMC także przyczynił się do wyprzedaży, bo wspomniano w nim o konieczności taperingu jeszcze w tym roku. Jednocześnie zaznaczono jednak, aby nie wiązać tego z podwyżkami stóp procentowych. Tak naprawdę nie było w nim nic nowego, czekamy na Jackson Hole.
Natomiast zwróciłbym też uwagę na jeszcze jeden aspekt strachu płynący z rynku chińskiego – głośniej zaczęło być o większej regulacji dla sektora technologicznego w Chinach. Przebijają się informacje o większej kontroli treści w grach komputerowych, plany aktywizacji sportowej młodzieży, a także informacje o opublikowanym projekcie przepisów zwalczania nieuczciwej konkurencji i regulacji zarządzania danymi osobowymi. Natomiast to też w sumie nic nowego, bo sygnały zaostrzania chińskiej polityki względem sektora technologicznego mieliśmy już w zeszłym roku w postaci wstrzymania IPO ANT Group chińskiego miliardera Jacka Ma. Od tego czasu spółki takie jak Baidu, Tencent czy Alibaba straciły po kilkadziesiąt procent. Okres liberalnego podejścia do spółek technologicznych kończy się, gdyż chińskie władze mogą obawiać się wzrostu potęgi tych spółek i ich potencjalnych bliskich relacji z USA, chociażby w formie obecności na Wall Street.
Czy to jednak należy globalnie przekładać na sentyment? Moim zdaniem nie. Nie widać też tego specjalnie w indeksie Nasdaq. Tamtejsze spółki jeszcze mogą zyskać na problemach ich chińskich konkurentów. Stopy zwrotu największych spółek z Nasdaq są nawet tylko w tym roku imponujące, mimo tymczasowej korekty. Natomiast zupełnie inaczej wygląda sytuacja w sektorze technologicznym w Polsce. Najbardziej podatny na sytuację w Chinach jest sektor gier komputerowych, co widać też w ostatnich ruchach kursów największych spółek z tego sektora. Część można przypisać informacjom ze spółek, ale część straciła zupełnie bez informacji albo wręcz po podaniu bardzo pozytywnych danych. To prowadzi do dalszego deratingu sektora i moim zdaniem powinno już skłaniać do podkupowania części zyskownych i dużych studiów. Sentyment jest zmienny, ale wyniki finansowe powinny w dłuższym horyzoncie się obronić. ¶