Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z 22 banków spółdzielczych obecnych w przeszłości na Catalyst, pozostało 15. Zapadające papiery (zwykle podporządkowane) nie są refinansowane kolejnymi obligacjami i trudno powiedzieć, czy dzieje się tak ze względu na brak chętnych do obejmowania papierów, czy też banki same nie chcą wchodzić na rynek publiczny, gdzie ryzykują komentowaniem ich sytuacji finansowej, a ta nie zawsze jest dobra.
Osiem z wciąż obecnych na Catalyst banków wykazało bowiem dwucyfrowy udział kredytów zagrożonych (przed rokiem było to siedem banków), w tym w dwóch przypadkach wartość ta przekraczała 20 proc., a w jednym – Polskim BS w Ciechanowie – wyniosła 49 proc., co i tak jest poprawą w porównaniu z 2016 r. (59 proc.). Są to wartości, których można spodziewać się raczej po sprawozdaniach firm pożyczkowych. W przypadku banków świadczy o zdecydowanie zbyt luźnych kryteriach udzielania kredytów i pożyczek w przeszłości.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Deweloper uregulował w terminie kolejny kupon. W środę zapada seria obligacji o wartości 30 mln zł.
Jeśli przyszłość potoczy się wzdłuż centralnej ścieżki inflacji przygotowanej przez analityków Narodowego Banku Polskiego, najbezpieczniejszym wyborem pozostaną trzyletnie obligacje oszczędnościowe o stałym oprocentowaniu.
Jak poinformowało Ministerstwo Finansów, w czerwcu sprzedaż detalicznych obligacji skarbowych wyniosła 6,56 mld zł.
Giełdowe spółki nie spieszą się z ofertami papierów dłużnych, z których pieniądze poszłyby na inwestycje związane z klimatem lub środowiskiem. Narzekają głównie na czasochłonność i koszty emisji.
Czy inwestorzy indywidualni o konserwatywnym podejściu do ryzyka włączą listy zastawne do swoich portfeli?
Potencjał do dalszego spadku rentowności wydaje się być nadal spory. Mimo dużych potrzeb pożyczkowych nabywców nie brakuje.