Rekordową sprzedaż tzw. obligacji oszczędnościowych Ministerstwo Finansów odnotowało w sierpniu. Sięgnęła ona wówczas 1,75 mld zł. Wrzesień, ze sprzedażą na poziomie 1,57 mld zł, był pod tym względem podobny do czerwca i lipca.
Łącznie cztery ostatnie miesiące sugerują, że sprzedaż obligacji oszczędnościowych napędzają transfery socjalne, takie jak 13. emerytura i rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko. Na wpływ tego ostatniego programu wskazuje skokowy wzrost zainteresowania inwestorów 6- i 12-letnimi obligacjami rodzinnymi, przeznaczonymi dla beneficjentów 500+. We wrześniu ich sprzedaż wyniosła 11 mln zł, podobnie jak w sierpniu. Tymczasem przed lipcem, gdy ruszyły wypłaty 500+ bez kryterium dochodowego, ten wynik ani razu nie przekroczył 3,5 mln zł. Obligacje rodzinne nadal jednak odpowiadają za zaledwie 0,7 proc. całkowitej sprzedaży papierów skarbowych. W ostatnich miesiącach prym wiodą obligacje czteroletnie. To prawdopodobnie efekt wzrostu inflacji. Czterolatki, podobnie jak 10-latki, mają zmienne oprocentowanie, gwarantujące zysk przewyższający inflację.
We wrześniu sprzedaż obligacji czteroletnich wyniosła 712 mln zł (45 proc. całkowitej sprzedaży), a sprzedaż 10-latek sięgnęła 163 mln zł (10,3 proc.). Był to dopiero drugi miesiąc z rzędu, gdy te dwie serie obligacji cieszyły się większym zainteresowaniem inwestorów, niż papiery trzymiesięczne i dwuletnie. Poprzednio zjawisko to wystąpiło na krótko na początku 2017 r., gdy również silne były obawy, że inflacja mocno przyspieszy.
Na papiery trzymiesięczne, które MF oferuje od dwóch lat, inwestorzy indywidualni przeznaczyli we wrześniu niespełna 400 mln zł (25,4 proc.). Sprzedaż dwulatek wyniosła 276 mln zł (17,6 proc.). We wrześniu, według wstępnego szacunku GUS, inflacja nad Wisłą wyniosła 2,6 proc., po 2,9 proc. w poprzednich miesiącach. Ekonomiści powszechnie jednak oczekują, że jej spadek okaże się przejściowy, a już na początku 2020 r. inflacja może przekroczyć 3,5 proc.