Firmy z Ukrainy szukają u nas biur

Telefony się urywają. Powierzchni do pracy w polskich biurowcach szukają przede wszystkim firmy technologiczne i branża IT. Najszybciej znikają elastyczne biura, które można wynająć na krótszy czas. Pustostany biurowe w Polsce mogą się szybko zapełnić.

Publikacja: 28.03.2022 11:41

Firmy z Ukrainy są bardzo zainteresowane biurami w Warszawie. Pytają też o powierzchnie w Krakowie,

Firmy z Ukrainy są bardzo zainteresowane biurami w Warszawie. Pytają też o powierzchnie w Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście.

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Od wybuchu wojny w Ukrainie rośnie zainteresowanie biurami w Polsce. – Niektóre firmy już zajęły niewielkie powierzchnie. Nawet w biurowcu, gdzie mamy biuro, pojawiła się ukraińska firma – mówi Mateusz Piotrowicz z firmy REDD. – Uciekła przed wojną i zmieniła siedzibę na warszawskie biuro.

Zdaniem eksperta REDD na przeprowadzkę do Polski mogą się decydować głównie firmy technologiczne, z branży IT oraz te, które mają międzynarodowych klientów. – Takie firmy mogą pracować w każdym miejscu na świecie. Część pracodawców IT działających wcześniej w Ukrainie daje pracownikom możliwość przeniesienia się do Polski. To zmusza firmy do wynajęcia dodatkowej powierzchni – tłumaczy Mateusz Piotrowicz.

Znikają coworki

O wzmożonym zainteresowaniu firm z Ukrainy otwarciem lub rozwijaniem u nas biznesu mówi Mateusz Strzelecki, partner w firmie doradczej Walter Herz. – Polska jest dla nich bezpiecznym przyczółkiem – podkreśla. – Wielu z naszych klientów przeniosło część swoich pracowników z rodzinami. Zaczynają działać w nowych realiach. Możliwości pracy na polskim rynku sprawdzają m.in. firmy z relatywnie bezpiecznego Lwowa.

Ukraińskie biznesy powierzchni do pracy potrzebują natychmiast. – To patriotyczne podejście wiąże się z chęcią uratowania firm. Docelowo plan zakłada jednak przynajmniej częściowy powrót do rodzimego kraju – zaznacza Mateusz Strzelecki.

Dla wszystkich wystarczy metrów? – To zależy od lokalizacji i rodzaju poszukiwanej powierzchni. Dynamiczną sytuację mamy w Krakowie. W kilka dni wynajęły się praktycznie wszystkie powierzchnie coworkingowe – mówi ekspert Walter Herz. – Firmy z Ukrainy są też bardzo zainteresowane biurami w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście. Wiąże się to ściśle z kierunkiem migracji uchodźców.

Także Damian Kuczalski, menedżer powierzchni coworkingowych w firmie Własne B. zauważa rosnący popyt na polskie biura. – To głównie backoffice firm, które wspierają procesy w innych krajach, np. w Stanach Zjednoczonych lub zachodniej Europie. Najemcy to głównie branże IT i transportowa – dodaje.

CBRE podaje, że odsetek pustostanów w całej Polsce wynosi średnio 13,4 proc. W Warszawie to 12,7 proc., w Krakowie 16,1, we Wrocławiu – 16,7, w Trójmieście – 12,3, w Katowicach – 10,5, w Łodzi – 15,8, w Poznaniu – 12,7, w Szczecinie – 5,3, a w Lublinie – 10,7 proc. Najnowszy raport REDD pokazuje zaś, że tylko w Warszawie jest prawie 900 tys. mkw. dostępnej od zaraz powierzchni. – A 400 tys. mkw. jest w budowie. Warszawa jest doskonałym miejscem do wynajęcia biura, choć wolelibyśmy, aby nasi przyjaciele z Ukrainy pojawiali się u nas z własnej woli, a nie zmuszeni wojną wywołaną przez Putina – mówi Piotr Smagała, dyrektor zarządzający i współzałożyciel REDD. Według niego ukraińskie firmy będą u nas wynajmować raczej niewielkie powierzchnie, podpisując umowy na krótszy czas.

Zostają na stałe

Jerzy Węglarz, prezes firmy Biuro na Miarę, zwraca uwagę, że jeszcze przed wybuchem wojny prognozy mówiły o luce podażowej, z jaką rynek biur może się mierzyć w ciągu najbliższych dwóch lat.

Prezes Węglarz jest przekonany, że nieruchomości komercyjnych w Polsce zaczną intensywniej szukać ukraińskie firmy i biznesy wycofane z Rosji. – Ludzie, którzy mają pomysł na biznes, nadal będą chcieli go robić. Polska stała się naturalnym kierunkiem wyboru – potwierdza. – Wśród rodzin osób, które do nas przybyły, na pewno jest wielu przedsiębiorców – zaznacza.

A Karolina Kunciak, specjalista ds. najmu powierzchni handlowych i usługowych w Biurze na Miarę, zauważa, że firmy przenoszą biznes z zapleczem, które udało się uratować. – Trafiają do nas salony beauty, fryzjerskie, salony aut. Odbieramy też telefony od ukraińskich firm z branży medycznej – wskazuje.

Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, zwraca uwagę na rozporządzenie Ministerstwa Rozwoju i Technologii, na mocy którego ukraińskie spółki, a także osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, będą mogły w Polsce prowadzić swoje firmy. – Możemy się spodziewać przeniesienia ich działalności do polskich biurowców – mówi Konrad Płochocki. – Przed wybuchem wojny w Ukrainie było zarejestrowanych 1 973 577 spółek. Pierwsze relokacje firm do Polski, najczęściej sektora IT, już widać. Z rozmów z naszymi firmami członkowskimi wynika, że w pierwszej kolejności wynajęły się biura coworkingowe – potwierdza.

W dłuższej perspektywie najprawdopodobniej będą się też wynajmować standardowe powierzchnie biurowe.

Zdaniem Konrada Płochockiego można się też spodziewać, że do Polski przyjdą firmy nie tylko z Ukrainy, ale także z Białorusi. – Te będą uciekać do Polski przed sankcjami. W długiej perspektywie polski sektor biurowy stanie się jeszcze bardziej atrakcyjny dla inwestorów – ocenia wiceprezes PZFD. – Gdy sytuacja w Ukrainie już się unormuje, wiele firm będzie wolało pozostać w kraju, którego granice stanowią zarówno granice NATO, jak i Unii.

Według Mateusza Strzeleckiego część firm pozostanie w Polsce. – Naszej gospodarce przyniesie to tylko dobre skutki – ocenia. – Mówimy nie o uchodźcach z powodów ekonomicznych, ale o dobrze wykwalifikowanych i wykształconych ludziach, którzy jeszcze miesiąc temu z sukcesem prowadzili biznes, a dziś muszą walczyć o jego utrzymanie.

Przedsiębiorcy z Ukrainy, jak mówi ekspert Walter Herz, dziś chcą przede wszystkim zadbać o pracowników i ich rodziny. – Zapoznanie się z niuansami polskiego prawa i realiami prowadzenia biznesu w Polsce nie jest dla nich łatwe. Rozpoczęcie stacjonarnej działalności to dopiero kolejny krok – tłumaczy.

Firma Walter Herz wraz z partnerami stworzyła stronę z informacjami o prowadzeniu biznesu w Polsce. – „Projekt wsparcia inwestorów z Ukrainy" kierujemy do wszystkich branż – mówi Mateusz Strzelecki. – Dołączą do niego partnerzy merytoryczni, abyśmy mogli udzielać kompleksowego doradztwa w zakresie rejestracji spółek, prawa podatkowego, prawa pracy, kosztów pracowniczych i kosztów prowadzenia biznesu w Polsce. Doradzamy również w sprawie doboru miasta wedle wytycznych i potrzeb inwestora.

W ocenie Piotra Smagały wojna może mieć spory wpływ na zachowania klientów i najemców. – Widać niepewność. Firmy bardzo ostrożnie podchodzą do inwestowania w biurowce. W najbliższym czasie możemy mieć przestój w tej materii. Podobnie może być przy podejmowaniu decyzji o budowie nowego obiektu – ocenia dyrektor REDD.

A Jerzy Węglarz dopowiada, że na razie trudno mówić o wyraźnych trendach. Według niego jest kilka scenariuszy. – Na pewno wiele zmieni możliwość nadania numeru PESEL – przyznaje. – Od nowych firm będzie się wymagać większych zabezpieczeń, co być może zwiększy jeszcze zapotrzebowanie na biura coworkingowe (serwisowane), gdzie te zabezpieczenia mogą być mniejsze. Gdyby konflikt narastał, nasz region będzie traktowany z większą ostrożnością pod względem inwestycji.

Eksperci zwracają też uwagę na znaczny odpływ ukraińskich pracowników z polskich budów. – Albo wrócili walczyć o niepodległość kraju, albo musieli się zaopiekować bliskimi – mówi Strzelecki. – Na skutek wojny problemy ma przede wszystkim sektor budowlany, także z powodu jeszcze szybszych zwyżek cen materiałów. Ukraina i Rosja to znaczący dostawcy np. stali i aluminium oraz surowców do wyrobu ceramiki. Możliwe są braki tych produktów.

Nieruchomości
Rekordowa transakcja na polskim rynku PRS
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Nieruchomości
Skończył się czas castingów na najemców mieszkań
Nieruchomości
Więcej mieszkań na kieszeń kredytobiorców
Nieruchomości
Polskie magazyny znów na celowniku
Nieruchomości
Polacy wciąż chętnie kupują nieruchomości w Hiszpanii – znamy dane za II kwartał