Zdecydowanie brakuje inwestorów instytucjonalnych lokujących w całe portfele mieszkań na wynajem. Ustawa o polskich REIT-ach, czyli FINN-ach (firmach inwestujących w najem nieruchomości), być może przyczyni się do zmian na naszym rynku. Jak pokazują dane z zachodniej Europy, mieszkania na wynajem to atrakcyjny i znaczący obszar inwestowania.
Niemcy na czele
Jak oszacowali analitycy brytyjskiego oddziału firmy Savills, w dziewięciu europejskich krajach w I półroczu inwestorzy instytucjonalni ulokowali w portfele mieszkań na wynajem 20,5 mld euro (88 mld zł). W całym 2017 r. nakłady wyniosły 27 mld euro, co oznacza 19 proc. wzrostu w ciągu czterech lat.
Wiodącym rynkiem są Niemcy, gdzie wartość inwestycji sięgnęła 8,83 mld euro. Na drugim miejscu znalazły się Holandia z nakładami rzędu 2,95 mld euro i Dania, gdzie kupiono lokale za 2,3 mld euro. Pod lupą znalazły się także Wielka Brytania, Szwecja, Francja, Irlandia, Hiszpania i Norwegia.
Jak podkreślają analitycy Savills, rosnące zainteresowanie funduszy portfelami mieszkań to efekt kilku czynników. Po pierwsze, rośnie popyt najemców – zwłaszcza w miastach, gdzie ceny nieruchomości idą w górę szybciej niż zarobki. Według szacunków Eurostatu i Europejskiego Banku Centralnego w I kwartale ceny mieszkań we Wspólnocie poszły w górę o 4,7 proc., podczas gdy stawki najmu o 1,2 proc.
Po drugie, na wielu rynkach obserwowany jest niedobór podaży mieszkań na wynajem, zwłaszcza dla najemców z niższej i średniej półki pod względem dochodów. Rynek jest więc jeszcze nienasycony.