Analitycy Emmerson Evaluation potwierdzają, że rynek condohoteli i apartamentów wypoczynkowych jest w fazie szybkiego rozwoju. Inwestorzy często kierują się nie tylko chęcią osiągania dochodu, ale również liczą się z prestiżem, jaki daje posiadanie apartamentu w miejscowości wypoczynkowej.
– Dynamiczny rozwój turystyki spowodował, że w lokalizacjach atrakcyjnych rekreacyjnie lub biznesowo, wyższe stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału uzyskuje się z wynajmu krótkoterminowego niż z wynajmu lokalu mieszkalnego na długi termin jednemu najemcy – mówi Roksana Pachałko-Ciołkowska, dyrektor sopockiego oddziału Emmerson Evaluation. – Bardzo duże znaczenie, zwłaszcza dla rozwoju rynku apartamentów wypoczynkowych, miał również wzrost atrakcyjności i popularności serwisów internetowych, jak Booking.com czy Airbnb, dzięki którym oferta prywatnych inwestorów stała się konkurencyjna nawet wobec najlepszych pokoi hotelowych w danych lokalizacjach.
Zachęty i haczyki
Według prognoz Emmerson Evaluation do 2020 r. nad Bałtykiem liczba condohoteli i obiektów oferujących apartamenty wypoczynkowe wzrośnie o połowę w stosunku do obecnej podaży. Przybywa też aparthoteli w paśmie górskim.
– Podaż znajdująca się aktualnie w realizacji, a co za tym idzie, również konkurencja wśród deweloperów i firm zarządzających, jest spora, dlatego prześcigają się oni w różnego rodzaju zachętach dla potencjalnych nabywców. Standardem staje się oferowanie w pakiecie z lokalem umowy zarządzania. Jednak zdarza się, że zawierane są one z operatorem nieposiadającym odpowiedniego doświadczenia – mówi Pachałko-Ciołkowska. – Kontrowersje budzą modne w ostatnim czasie wieloletnie umowy najmu z czynszem gwarantowanym przez cały okres trwania umowy. Aktualnie oferowana jego wysokość znajduje potwierdzenie w wynikach osiąganych przez część funkcjonujących lokali w condohotelach czy apartamentów wypoczynkowych z czynszem zmiennym (stanowiącym udział w faktycznych wynikach). Jednak biorąc pod uwagę, że znajdujemy się aktualnie w górnym przedziale cyklu koniunkturalnego (na co wskazują uwarunkowania rynku), utrzymanie tego poziomu w dłuższej perspektywie może okazać się niemożliwe. Gdy rynkowi przyjdzie się zmierzyć ze spowolnieniem, część operatorów może nie być w stanie wywiązać się ze swoich obietnic – podkreśla. Z analiz Emmerson Evaluation wynika, że obecnie oferowane są już produkty z gwarantowaną stopą zwrotu rzędu nawet 8–8,5 proc. rocznie.
Bartosz Turek, analityk Open Finance, zwraca uwagę, że diabeł tkwi w szczegółach.
– Jeśli inwestor będzie bazował jedynie na materiałach marketingowych, może się mocno zawieść. Powód może być na przykład taki, że zysk netto nie zawsze jest równy temu, co potencjalny inwestor rozumie pod pojęciem „zysku netto" – wskazuje Turek.