– Przez większą część II kwartału zużywamy lateks kupiony w I kwartale, gdy jego ceny były najwyższe. Dlatego też nie oczekujemy diametralnej zmiany marży w naszym segmencie produkcyjnym. Chcielibyśmy, aby od III kwartału nastąpiła już poprawa wyników generowanych przez naszą tajlandzką fabrykę – mówi Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych. – Taniejący dolar już zaczął pomagać natomiast segmentowi dystrybucyjnemu, który odpowiadał w I kwartale za 75 proc. naszych przychodów – dodaje.
Wiceprezes Leszek Michnowski zaznacza natomiast, że trudno jest przewidzieć, jak będą zachowywały się ceny lateksu naturalnego w przyszłości, ponieważ uzależnione to jest od wielu czynników. – Obecnie zużywany przez nas lateks kosztuje około 49 bahtów (ok. 5,4 zł) za kilogram. Cena ta utrzymuję się od około miesiąca i spodziewam się, że pozostanie już na zbliżonym poziomie. Dla nas najistotniejsze jest to, by cena lateksu ustabilizowała się, co pozwala w długim okresie przenieść ją na cenę gotowych rękawic dla klienta, a to było największym wyzwaniem segmentu produkcyjnego – mówi wiceprezes.
Zarząd zapewnia również, że inwencja w Tajlandii dotycząca budowy drugiej fabryki rękawic za ok. 120 mln zł jest realizowana zgodnie z harmonogramem. – Pierwsze dwie linie uruchomimy zapewne we wrześniu. Od tego czasu będziemy już mogli zacząć sprzedawać własne rękawice nitrylowe. Pełne moce produkcyjne z ośmiu nowych linii powinniśmy uzyskać w I połowie 2018 r. – mówi Michnowski.
Produkcja w nowym zakładzie produkcyjnym wyrobów z włókniny w Pikutkowie ruszy w czerwcu lub na początku lipca.