Biotechnologiczna firma zerka na NewConnect

Gościem Dariusza Wieczorka był dr Filip Jeleń, współzałożyciel, główny akcjonariusz i prezes Pure Biologics.

Publikacja: 17.05.2018 18:10

Biotechnologiczna firma zerka na NewConnect

Foto: parkiet.com

Pana spółka rozważa debiut na NewConnect i emisję akcji. Czym się zajmujecie i czy wśród firm już notowanych na giełdzie są takie o podobnym profilu działalności?

Rozważamy różne możliwości pozyskania kapitału. Może to będzie wejście na NewConnect i emisja akcji, a docelowo parkiet główny warszawskiej giełdy. Są firmy obecne na GPW działające w podobnym modelu. Z jednej strony mamy działalność przychodową – świadczymy usługi badawcze i analityczne w zakresie biotechnologii, a z drugiej prowadzimy własne projekty badawcze – i ten drugi komponent rośnie. Do tej pory finansowaliśmy działania z własnych środków, nie potrzebowaliśmy kapitału obcego.

Nad iloma projektami pracujecie i które z nich mają największy potencjał komercyjny?

Prowadzimy pięć projektów opartych o platformy technologiczne rozumiane jako narzędzia, technologię, pozwalającą generować nowe cząsteczki aktywne, które mogą być kandydatami na leki, które mogą być użyteczne w diagnostyce lub w rozwoju terapeutycznych urządzeń medycznych. Zdecydowanie największy potencjał komercyjny mają projekty związane z rozwojem nowych leków biologicznych opartych o przeciwciała. Skupiamy się na immunoonkologii, czyli próbie odblokowania naturalnych mechanizmów obronnych człowieka w walce z komórkami nowotworowymi.

Pure Biologics pracuje nad lekami biologicznymi. Jaka jest przewaga tego typu leków?

Spośród wszystkich leków najlepiej sprzedających się znakomitą większość stanowią leki biologiczne. Główną grupą są przeciwciała – białka występujące w organizmie. Nauczyliśmy się naśladować naturę i tak zmieniać przeciwciała, żeby miały żądaną aktywność terapeutyczną. Białka, w porównaniu z lekami chemicznymi, lepiej celują w chorobę. Mają oczywiście swoje ograniczenia, ale to perspektywiczna grupa.

Kiedy państwa cząsteczki mogą trafić do badań klinicznych?

Proces rozwoju leku jest w pewnym sensie standardowy. Obecnie w jednym projekcie optymalizujemy wstępnie wyselekcjonowaną cząsteczkę, w badaniach klinicznych będziemy za cztery lata.

Czy jeśli projekty, nad którymi pracujecie, wejdą do kolejnej fazy badań, to będziecie chcieli dalej rozwijać je w grupie czy sprzedać na tym wczesnym etapie jakiejś dużej firmie farmaceutycznej?

Zwłaszcza w przypadku pierwszych projektów będziemy chcieli wchodzić we współpracę z firmami farmaceutycznymi. Jeśli możliwości kapitałowe pozwolą nam na kontynuowanie samodzielnie kolejnych faz badań, gdzie wartość projektów zdecydowanie wzrasta, będziemy tak czynili. Wszystko zależy od konkretnej biznesowej sytuacji.

A co z produktami diagnostycznymi czy urządzeniami terapeutycznymi? Kiedy tu można się spodziewać pierwszych komercjalizacji?

Pracujemy intensywnie nad testem diagnostycznym nowotworu pęcherza moczowego. Tu horyzont komercjalizacji jest znacznie bliższy niż w przypadku rozwoju leku. Pracujemy też nad terapeutycznym urządzeniem medycznym – filtrem do aferezy, służącym do oczyszczania krwi pacjentów z niepożądanych elementów.

Dla kogo świadczycie usługi, czy są to znane światowe koncerny?

Pracujemy dla dużych przedsiębiorstw farmaceutycznych działających na polskim rynku oraz dla mniejszych i średnich podmiotów, np. z USA. Nasza działalność usługowa dotychczas opierała się na produkcji białek rekombinowanych i ich analityce. Ukończenie prac nad platformami technologicznymi sprawi, że będziemy w stanie świadczyć usługi o innej skali przychodów i marży.

Czy popyt na te usługi będzie rósł?

Patrząc na technologie, jakimi dysponujemy, jestem przekonany, że popyt będzie rósł. Jest jeszcze jeden element. To, że prowadzimy własne projekty badawczo- -rozwojowe, w których rozwijamy własne cząsteczki aktywne, osiągając kolejne kamienie milowe, pokażemy partnerom i klientom, że nasze platformy rzeczywiście działają. Usługi tego typu będą zdecydowanie lepiej wyceniane.

Jakie przychody osiągacie z działalności usługowej? Czy wystarczy to na utrzymanie zespołu, żeby firma była rentowna?

Tak, jestem dumny, że przez osiem lat byliśmy w stanie utrzymać się i finansować badania z przychodów z usług. Uzyskiwaliśmy przychody ze sprzedaży rzędu 1–5 mln zł rocznie.

Czy firma sięga po granty? Jak duże dofinansowanie zdobyła?

Zdecydowanie tak. Taki system sprawia, że prowadzenie innowacyjnych prac jest możliwe, obniża to nakłady i ryzyko. Skutecznie aplikujemy po te środki. Samych dotacji uzyskaliśmy ponad 34 mln zł na projekty o wartości 45 mln zł. Jest kilka projektów, które są w ocenie. Harmonogram projektów będzie rósł, będziemy się starać o 100 mln zł dotacji do 2019 r.

Na co przeznaczylibyście pieniądze pozyskane z emisji akcji?

Środki publiczne pokrywają 70–80 proc. kosztu badań, które prowadzimy, resztę musimy zabezpieczyć sami. Dotychczasowe przychody pozwalały nam na uzyskiwanie wkładu własnego, ale wraz ze wzrostem skali działalności potrzeby finansowe rosną. Co prawda przychody rosną, ale emisja akcji umożliwiłaby szybsze pozyskanie pieniędzy, a czas jest kluczowy.

Ile firma zatrudnia osób?

Mamy 32 pracowników, z czego połowa to naukowcy w stopniu przynajmniej doktora. Zatrudnienie do końca roku wzrośnie do 50 osób, docelowo chcielibyśmy zbudować 100-osobowy zespół.

Medycyna i zdrowie
Ryvu rozwija projekt
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Medycyna i zdrowie
Ryvu opowiada o leku na białaczkę
Medycyna i zdrowie
Synthaverse wchodzi na kolejne rynki
Medycyna i zdrowie
Synthaverse wchodzi z produktem Onko BCG 100 na cztery nowe rynki
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Medycyna i zdrowie
Rynek traci wiarę w Medicalgorithmics
Medycyna i zdrowie
Celon Pharma: Zarixa z rozszerzoną refundacją